Longido to góra w północnej Tanzanii, położona w regionie Arushy. Wznosi się na około 2637 metrów nad poziomem morza i jest częścią rezerwatu leśnego Longido Mountain Forest Reserve.
Dzięki lokalizacji w pobliżu granicy Kenii i Tanzanii, Góra Longido oferuje wspaniałe widoki na Kilimandżaro, Meru i otaczające je równiny. Obszar ten jest zamieszkiwany przez lud Masajów, którzy wypasają swoje bydło na zboczach. Wędrówka na szczyt jest trudnym, ale satysfakcjonującym doświadczeniem. Są lasy akacjowe, roślinność górska oraz skały!
Nie jest to popularne miejsce i bardzo prawdopodobne, że na szlaku nie spotkasz innych wędrowców. Jeśli jednak planujesz zdobycie Kilimandżaro, wejście na szczyt Longido może okazać się idealną rozgrzewką!
Jak dotrzeć na szlak?
Dojazd do Aruszy
Większość trekkerów rozpoczyna przygodę w Arushy, dużym mieście w północnej Tanzanii. Do Arushy można dotrzeć w następujący sposób:
Samolotem: Przylot na lotnisko międzynarodowe Kilimandżaro (JRO) lub lokalne lotnisko w Aruszy (ARK).
Autobusem: Z innych miast Tanzanii, np. Moshi czy Dar es Salaam, można bez problemu dojechać regularnymi połączeniami autobusowymi.
Z Arushy do Longido
Góra Longido znajduje się około 80 km na północ od Arushy, wzdłuż autostrady Arusha–Namanga (A104). U jej podnóża leży miejscowość o tej samej nazwie.
Prywatny samochód/taksówka: Przejaz z Aruszy zajmuje około 1,5 – 2 godziny.
Minibus (Dala-Dala) lub samochód współdzielony (Noah): Busy mogą być zatłoczone i powolne. Najlepszym pomysłem jest skorzystanie z taksówki współdzielonej z innymi pasażerami, które powszechnie nazywa się „Noah”. Odjeżdżają, gdy są pełne i z pewnością będziesz ściśnięty w środku do granic możliwości, ale są tak samo jest w minibusach. Taksówki jadą do granicy z Kenią w Namanga, więc upewnij się, że kierowca wie, że powinien cię wysadzić w Longido.
Miejsce dla jednego pasażera kosztuje 7.000 TZS.
Z miasta na początek szlaku
Najpierw musisz udać się do biura turystycznego Longido Cultural Tourism Programme (LCTP), które oferuje wycieczki z przewodnikiem i doświadczenia kulturalne. Tam możesz zorganizować pozwolenie i przewodnika. LCTP znajduje się w pobliżu kościoła luterańskiego, a na głównej drodze biegnącej przez miasto znajduje się znak wskazujący skręt w prawo, jeśli jedziesz trasą od Arushy.
W razie problemów, po prostu zapytaj o drogę kierowców na motocyklach na głównej drodze przebiegającej przez miejscowość, a zabiorą Cię tam za niewielką opłatą.

Ile to kosztuje?
Po dotarciu do biura Longido Cultural Tourism Programme (LCTP) zostaniesz poproszony o zapłatę 60 USD za usługę przewodnika i pozwolenie na wejście na szlak oraz 10 USD „village fee” (cokolwiek to znaczy). Tak więc w moim przypadku całkowity koszt wędrówki wyniósł 70 USD . Wspinałem się jednak sam, więc nie jestem pewien, czy koszt jest niższy w przypadku większych grup, ale prawdopodobnie tak.
Dobrym pomysłem jest skontaktowanie się z LCTP przed wędrówką, aby upewnić się, że przewodnik jest dostępny. Oto ich numer telefonu: +255 787 855 185 i adres e-mail: touryman2017@yahoo.com. Można się z nimi skontaktować na WhatsApp.

Najlepszy czas na wizytę
Czerwiec – październik (długa pora sucha): komfortowe temperatury i bezchmurne niebo.
Grudzień – luty (krótka pora sucha): Cieplej, ale nadal dobre warunki na trekking. Świetne widoki na Kilimandżaro oraz Meru.
Miesiące, których należy unikać:
Marzec – maj (długa pora deszczowa): Ulewne deszcze mogą sprawić, że szlaki będą śliskie i błotniste.
Listopad (krótka pora deszczowa): Nieprzewidywalne opady deszczu i problemy takie jak wyżej.
Ile czasu zajmuje trekking?
Jeśli jesteś w dobrej formie, wędrówka w górę i w dół powinna zająć ok. 6-8 godzin. Możesz również zdecydować się spędzenie nocy w namiocie pod sczytem i z pewnością jest to wspaniałe przeżycie, móc podziwiać wschód słońca z widokiem na Kenię, Górę Meru, a nawet Kilimandżaro.

Moje doświadczenie
Po załatwieniu pozwolenia przewodnik przybył w ciągu kilku minut i wyglądał, jakby całą drogę biegł! Nie był zbyt rozmowny, więc większość drogi przeszliśmy w ciszy, a tylko od czasu do czasu sprawdzał, jak się czuję. Cóż, dla mnie było to całkiem w porządku, ponieważ nie lubię gadki szmatki podczas wysiłku fizycznego 🙂
Najpierw przeszliśmy przez wioskę, a potem wzdłuż strumienia, gdzie dzieci kąpały się i prały ubrania. Szlak był kamienisty, z małymi drzewami i bez cienia. Na szczęście było dość pochmurno, ale mimo tego gorąco. Następnie weszliśmy do lasu, a szlak stawał się coraz bardziej stromy. Czasami musieliśmy przyspieszyć kroku, ponieważ na ścieżce było mnóstwo mrówek.


Gdy opuściliśmy las, nadszedł czas na dłuższą przerwę. Uzupełniliśmy poziom cukru! Następnie, przez krótki czas szliśmy przez trawiaste tereny, aż ponownie weszliśmy do lasu. Był trochę podobny do tego, który widziałem na szlaku na Kilimandżaro z drzewami obrośniętymi mchem. Z następnego płaskowyżu mogliśmy już zobaczyć nasz cel. Byłem trochę zaniepokojony, gdy zobaczyłem metalowe stopnie na prawie pionowej skale prowadzącej na szczyt. Na szczęście, pokonanie ich nie było takie złe, chociaż stopnie były umieszczone trochę zbyt daleko od siebie, aby wygodnie postawić stopy.
W końcu, po pokonaniu ponad 1300 metrów, dotarliśmy na szczyt, z którego mogliśmy podziwiać imponujący widok na Kenię i równiny po stronie Tanzanii. Okrągłe kształty w dole to wioski Masajów!

Pogoda była o wiele lepsza niż się spodziewałem, mimo, że było zbyt mgliście by zobaczyć Kilimandżaro. Nie musiałem używać kurtki przeciwdeszczowej ani żadnych cieplejszych warstw, ale nie zapomnij ich spakować bo warunki w tym miejscu mogą być bardzo zmienne!
Po przerwie na zdjęcia i przekąski, zaczęliśmy schodzić i (co nie jest zaskakujące) zejście po metalowych stopanich było o wiele trudniejsze niż wejście! Są one zamontowane nieco zbyt daleko od siebie i miałem problem z tym, gdzie postawić stopy, ale przewodnik okazał się być bardzo pomocny i wkrótce byłem na dole, mokry od potu i lekko zestresowany. Wróciliśmy do wioski Longido tą samą trasą, którą dotarliśmy na szczyt.


Ogólnie, była to bardzo przyjemna i niezapomniana wędrówka! Nie widzieliśmy żadnych dzikich zwierząt, ale przewodnik powiedział, że w okolicy są bawoły, a nawet kiedyś widziano lamparty. Szkoda, że nie udało się zobaczyć Kilimandżaro, ale do tego trzeba mieć nieco szczęścia. Najlepsze warunki są wczesnym rankiem, kiedy jest mniejsze zachmurzenie. Widzieliśmy za to imponującą górę Meru, a także wulkan Ol Doinyo Lengai.
Kiedy wróciliśmy do biura LCTP, jeden z pracowników próbował zorganizować mi transport z powrotem do Arushy, ale wyglądało na to, że nie było akurat żadnych minibusów, bo była niedziela. Podwiózł mnie na główną drogę i wysadził w pobliżu punktu kontrolnego drogówki, a kiedy policjant zatrzymał nadjeżdżającego Land Cruisera, zapytałem kierowcę, czy jedzie do Arushy i czy mógłby mnie podwieźć. Zgodził się bez żadnych problemów. Chyba policjant próbował znaleźć powód, żeby go za coś ukarać, bo kierowca bardzo się zirytował i obaj zaczęli na siebie krzyczeć. Cóż, nie byłem tym zaskoczony, ponieważ policjant z pewnością był dupkiem próbującym wymusić łapówkę, co jest powszechne w Tanzanii.
Reszta podróży przebiegła bez problemów i dotarłem do hotelu w Aruszy tuż przed zachodem słońca.

Co jeszcze można robić w mieście Longido
Facet z biura Longido Cultural Tourism Programme (LCTP) może pomóc Ci zorganizować wizytę w wiosce Masajów, która obejmuje pokaz tradycyjnego tańca. Jest to dość drogie (około 150.000 TZS), więc lepiej wybrać się w grupie, aby podzielić koszty.