Dzień 1 dał nam w kość, ale ciepły obiad i dobry sen pomogły szybko się zregenerować. O 9 rano byliśmy spakowani i gotowi do drogi. Pogoda nie była tak dobra jak poprzedniego dnia. Niebo spowijały ciemne chmury i było znacznie chłodniej. Czy skończy się na chodzeniu w chmurach?

Co więcej, część czerwonego szlaku została zamknięta z powodu bliskości granicy polsko-czeskiej, której wciąż nie można było przekraczać z powodu epidemii COVID-19. Szlak w pewnych miejscach wije się między tymi dwoma krajami, a wędrowca jest jedną nogą w Polsce, a drugą w Czechach. Niestety paranoja wirusowa jest obecna także w Karkonoskim Parku Narodowym.

Dzień wcześniej spotkaliśmy gościa idącego Głównym Szlakiem Sudeckim (GSS) od drugiej strony. Najwyraźniej przeszedł zamkniętym fragmentem bez żadnych problemów, mimo że był widziany przez straż graniczną. W związku z niepewnością co do ostatecznej trasy, postanowiliśmy ruszać w drogę i podejmować dalsze decyzje na bieżąco.

Trasa: Szklarska Poręba – PTTK Odrodzenie
Dystans: ~ 20 km

Skalny Pensjonat był daleko poza czerwonym szlakiem, więc krążenie po Szklarskiej Porębie zajęło nam dobre pół godziny, zanim dostaliśmy się na drogę prowadzącą w kierunku Wodospadu Kamieńczyka. Zaczęło się podejście, a więc okazja do rozgrzania i spalenia słabego śniadania w ciągu kilku minut 🙂

Zostawiliśmy plecaki obok kasy i uzbroiliśmy się w kaski. Potem już tylko kilka kroków w dół metalowej platformy by zobaczyć najwyższy wodospad po polskiej stronie Karkonoszy. Ma on 3 kaskady o łącznej wysokości 27 m. Nie robi to wielkiego wrażenia, ale jest to bardzo fotogeniczna atrakcja, zdecydowanie warta poświęcenia kilku minut. Bilet normalny kosztuje 8 PLN, ulgowy 4 PLN.

Od wodospadu nudna betonowa droga prowadzi aż do schroniska PTTK „Na Hali Szrenickiej” (1195 m n.p.m.). Czas na kawę. Chmury pożerają kolejnych turystów kontynuujących podejście i staje się jasne, że za kilkaset metrów my również w nich znikniemy.

Schronisko widocznie w pobliżu znajduje się na szczycie Szrenicy (1361 m n.p.m.). Czerwony szlak tam nie przechodzi, dojście zajmie jednak zaledwie kilkanaście minut więc jest to popularna opcja. Wkrótce jednak nadchodzi czas decyzji. Widzimy grupę turystów dyskutujących obejścia zamkniętego fragmentu, więc chętnie dołączam do rozmowy. Wynik był bardzo polski – pieprzyć zasady i w drogę.

Schronisko na Hali Szrenickiej
Schronisko PTTK “Na Hali Szrenickiej”
Schronisko na Hali Szrenickiej
Schronisko PTTK “Na Hali Szrenickiej”
Schronisko Szrenica
Schronisko na Szrenicy

Może nie zrozumiałem poczucie humoru tej entuzjastycznej grupy, ale kiedy zostaliśmy trochę z tyłu, robiąc zdjęcia skalnej formacji Trzy Świnki, wcale nie poszli oni czerwonym szlakiem, a zielonym w stronę Schroniska PTTK „Pod Łabskim Szczytem”. Zrobiliśmy tak samo, ponieważ bycie jedynymi wyjętymi spod prawa, nie brzmiało dobrze. Stamtąd planowaliśmy iść dalej zielonym szlakiem, na skrzyżowanie z niebieskim, który z kolei powinien doprowadzić nas z powrotem na czerwony, zaraz za Śnieżnymi Kotłami.

Karkonoski Park Narodowy
Trzy Świnki
Karkonoski Park Narodowy
Trzy Świnki

Zgadnijcie co? 🙂 Za schroniskiem PTTK „Pod Łabskim Szczytem” dalszy ciąg zielonego szlaku był również zamknięty, a dostępną alternatywą było długie obejście biegnące poniżej przez las, z dala od górskich panoram. Tym razem nasza ciemna strona wygrała. Postanowiliśmy nagiąć reguły i ruszyć zamkniętym zielonym szlakiem o nazwie „Ścieżka nad Reglami”. Żeby było jasne – nie jesteśmy z tego dumni i absolutnie nie zachęcamy nikogo do robienia tego samego. Mając jednak wciąż do pokonania wiele kilometrów, nie byliśmy przekonani, że zdążymy do schroniska przed zmrokiem. To kiepska wymówka i pokazuje tylko, że należało się lepiej przygotować i dokładnie przejrzeć materiały dostępne na stronie internetowej parku.

Zakazany owoc smakuje najlepiej. Tak było również tym razem. Szlak był niezwykle interesujący, a widoki zapierały dech w piersiach. Mgła, śnieg i pędzące chmury tworzyły wyjątkową atmosferę. Żadne słowa nie są w stanie opisać tej frajdy, dlatego po prostu spójrzcie na zdjęcia:

Karkonoski Park Narodowy
Karkonoski Park Narodowy
Główny Szlak Sudecki w Karkonoskim Parku Narodowym
Główny Szlak Sudecki w Karkonoskim Parku Narodowym
Główny Szlak Sudecki w Karkonoskim Parku Narodowym
Główny Szlak Sudecki w Karkonoskim Parku Narodowym
Główny Szlak Sudecki w Karkonoskim Parku Narodowym

Nie najgorzej, prawda?

Po dotarciu do Śnieżnych Stawków, poziom wody okazał się być tak wysoki, że szlak częściowo został zalany. Musieliśmy wspinać się po mokrych i śliskich skałach oraz korzeniach drzew. Szczerze mówiąc, wyglądało to na przyzwoity powód, dla którego szlak mógł zostać zamknięty dla przeciętnych turystów górskich (takich jak ja). Zawrócenie wydawało się fatalnym rozwiązaniem, więc bardzo powoli ale skutecznie przedostaliśmy się na drugą stronę. O dziwo, suchą stopą!

Główny Szlak Sudecki w Karkonoskim Parku Narodowym
Główny Szlak Sudecki w Karkonoskim Parku Narodowym
Główny Szlak Sudecki w Karkonoskim Parku Narodowym
Główny Szlak Sudecki w Karkonoskim Parku Narodowym

W końcu dotarliśmy do przecięcia ze szlakiem niebieskim i udaliśmy się w górę na Przełęcz pod Śmielcem. Tam ponownie wróciliśmy na szlak czerwony. Kolejne kilometry to marsz w gęstej mgle. Zdaliśmy sobie sprawę, że decyzja o wyborze szlaku zielonego było strzałem w dziesiątkę (o ile można tak mówić o złamaniu przepisów). Idąc na niższej wysokości nadal można było zobaczyć oszałamiający krajobraz. Ponadto uniknęliśmy ryzyka spotkania straży granicznej (co wydawało się większym ryzykiem).

Karkonoski Park Narodowy
Karkonoski Park Narodowy

Po minięciu Czarnej Przełęczy, poziom energii znacząco spadł. Wciąż jednak mieliśmy ~ 6 km do Schroniska PTTK Odrodzenie. To było wyjątkowo długie 6 km. Poszedłem trochę szybciej z górki, mijając Petrovę Boudę po czeskiej stronie. Taito został z tyłu. Potem zdjąłem plecak i czekałem na niego, ale czas płynął, a koleś przepadł totalnie. Pewnie coś się stało. Zacząłem wracać, tylko po to by zobaczyć jak chodzi wokół kompletnie pustego schroniska Petrova Bouda. Próbował dostać się do środka będąc przekonanym, że to nasze schronisko. Cóż, zdesperowani wędrowcy 🙂

Karkonoski Park Narodowy

W końcu, po 30-40 minutach, dotarliśmy do Przełęczy Karkonoskiej (1198 m n.p.m.). Przed nami ostatnie, krótki podejście, intensywnie myśląc o żurku, który chcieliśmy zamówić na obiad. Mieliśmy szczęście! Przybyliśmy dosłownie 15 minut przed zamknięciem kuchni, a ponieważ byliśmy wygłodniali, żurek nie wydawał się wystarczający. Na stole wylądował również smażony ser z frytkami.

Schronisko PTTK Odrodzenie zostało zbudowane w 1928 roku i jest położone na wysokości 1236 m n.p.m. Ciężko w to uwierzyć, ale był to mój pierwszy nocleg w schronisku górskim w Polsce. Co za pozytywna niespodzianka! Jedzenie było wspaniałe, pokoje bardzo przytulne, a gorący prysznic po całym dniu na szlaku bezcenny.

PS: Po mglistym wieczorze dnia poprzedniego, powitał nas taki poranek:

Schronisko Odrodzenie

Pamiętaj, że odległość pokonana na tym etapie jest jedynie opisem mojej preferowanej trasy. Jeśli jest to dla Ciebie zbyt wiele, rozważ nocleg w innym punkcie. Nigdy nie lekceważ gór. Nie łam również przepisów dotyczących zamkniętych szlaków. Są one zamknięte z dobrych powodów (w większości przypadków, pomijając zamknięcie granic).

Author

Write A Comment