Tag

featured

Browsing

Wielki dzień nadszedł! Wybiła 10 rano, kiedy parkowałem samochód na strzeżonym parkingu przy skrzyżowaniu ulic Wyszyńskiego i Sienkiewicza. Cena za pozostawienie samochodu na 3 tygodnie była bardzo przyzwoita (200 PLN) i prawdopodobnie mogłaby być negocjowana jeszcze bardziej, ale z powodu epidemii COVID-19 i znacznie mniejszej ilości turystów niż zazwyczaj, dalsze zbijanie ceny nie wydawało się w porządku.

Trasa: Świeradów Zdrój – Szklarska Poręba
Dystans: ~ 26 km

Plecak wydawał się ciężki, ale jeszcze nie wiedziałem, że po kilku kilometrach marszu będzie stawał się coraz cięższy i cięższy, powoli odciskając piętno na moich ramionach. Może to przez pogawędkę z moim towarzyszem wyprawy i brak powtórnego zastanowienia się, które rzeczy mogę zostawić w bagażniku.

Taito dołączył tylko na około tydzień, a i tak jego plecak był równie ciężki. Obaj popełniliśmy błędy, za które przyszło nam płacić przez kiladziesiąt kilometrów 🙂

Świeradów Zdrój wygląda jak typowe polskie uzdrowisko. Sanatoria przyjmują kuracjuszy na kilkutygodniowe pobyty, ale również turyści indywidualni chętnie próbują zabiegów, wód mineralnych oraz relaksują się na górskich szlakach. Kubek wody przed rozpoczęciem trekkingu nie jest złym pomysłem, tym bardziej, że szlak czerwony wiedzie tuż obok pijalni. Może doda to energii na pierwszym podejściu!

Czerwony szlak rozpoczyna się na ulicy Wyszyńskiego. Tak, czerwony będzie pożądanym kolorem przez kilkanaście następnych dni. Malowany na drzewach, kamieniach, asfalcie lub po prostu na szlakowskazach. Jego obecności będzie towarzyszyć szeroki uśmiech i satysfakcja.

Główny Szlak Sudecki

Celem pierwszego etapu jest Szklarska Poręba i dotarcie tam powinno zająć ~ 6 – 6,5 godziny. Najbliższy przystanek jest jednak znacznie bliższy: Schronisko PTTK „Na Stogu Izerskim”. Mniej niż 5 km marszu (1 godzina 30 minut), ale szlak pnie się konsekwentnie pod górę, zapewniając porządną rozgrzewkę na początku przygody.

Główny Szlak Sudecki
W uznaniu zasług dla turystyki patronem szlaku jest Mieczysław Orłowicz

Pierwsze kilometry nie są szczególnie interesujące, ponieważ idziemy drogą asfaltową, która w końcu odbija w las. Po około 4 kilometrach ścieżka staje się węższa i skręca w lewo. Przed nami ostatnie, ale najbardziej strome podejście w kierunku schroniska PTTK „Na Stogu Izerskim” (1060 m n.p.m.). Od czasu do czasu musiałem się zatrzymać i złapać oddech. W końcu dotarliśmy do górnej stacji gondoli i tuż za rogiem wyłoniło się schronisko. Na szczęście droga w górę była warta wysiłku, a widoki sprawiły, że aparat uwieczniał jeden obrazek za drugim.

Możliwość wjazdu na górę czyni ten obszar bardzo popularnym, a czasem nawet zatłoczonym.

Tymczasem, nadszedł czas na kawę!

Główny Szlak Sudecki

Jest coś magicznego w przygotowywaniu i piciu kawy na łonie natury. Nawet ta najbardziej parszywa smakuje wyśmienicie.

Główny Szlak Sudecki
Główny Szlak Sudecki

Budynek został zbudowany w 1924 roku i początkowo był prywatną rezydencją doktora Josefa Siebelt. Po II wojnie światowej został odnowiony i oddany do użytku jako schronisko górskie, którym pozostaje do dziś.

Z schroniska szlak staje się bardziej płaski i biegnie ~ 5 km w kierunku Polany Izerskiej, a następnie ~ 3 km do Mokrej Przełęczy. Stamtąd podejście przez ~ 2,5 km najpierw do Rozdroża pod Kopą, a następnie do Sinych Skałek (1122 m n.p.m.). Następnie schodzimy ~ 5 km w kierunku Zwaliska, mijając Kopalnię Kwarcu, na którą warto rzucić okiem. Zwalisko jest nie mniej interesujące! Przede wszystkim to tutaj pokonany dystans powinien przekroczyć 20 km. Oprócz tego, z jedną z formacji skalnych – Wieczornym Zamkiem – związania jest lokalna legenda.

Góry Izerskie, Główny Szlak Sudecki
Góry Izerskie, Główny Szlak Sudecki
Góry Izerskie, Główny Szlak Sudecki
Góry Izerskie, Główny Szlak Sudecki

Raz w roku, w przesilenie letnie, skały przybierają kształt zamku, a magiczne drzwi wpuszczają do środka odważnych śmiałków. Są oni kuszeni skarbami znajdującymi się w środku. Mogą zabrać tyle złota, ile są w stanie unieść. Pewnej nocy kobieta z dzieckiem zauważyła otwarte drzwi i weszła do środka. Zabrała tyle skarbów, że na początku nawet nie zauważyła, że jej małe dziecko zostało z tyłu. W końcu drzwi się zamknęły, zamykając go w środku. Kobieta była zdruzgotana i co noc wracała w to miejsce, mając nadzieję, że drzwi się pojawią. Po roku ujrzała drzwi ponownie i wpadła do środka, szukając ciała swojego dziecka. Jak zdziwiona była, widząc dziecko w świetniej formie bawiące się złotym jabłkiem. Szybko złapała go za rękę i poprowadziła do wyjścia, nie zwracając uwagi na kosztowności.

Brzmi jak dobra lekcja o chciwości, prawda?

Góry Izerskie
Góry Izerskie

Od Zwaliska jest ~ 3 km do Schroniska Wysoki Kamień, skąd podziwiać można wspaniałe widoki na Karkonosze. Jest to popularne miejsce dla par wchodzących ze Szklarskiej Poręby, aby zobaczyć zachód słońca.

Góry Izerskie, Główny Szlak Sudecki

Pozostało już tylko zejść ~ 3,5 km w kierunku Szklarskiej Poręby. Noc spędziliśmy w Skalnym Pensjonacie, który mogę w pełni polecić. Był to uczciwy kompromis między jakością a ceną, chociaż dotarcie tam wymagało dość sporego zboczenia ze szlaku i nadłożenia kilometrów.

Podsumowanie

Pierwszy dzień wędrówki był trudny i czułem, że ciało potrzebuje czasu, aby przystosować się do całodziennego wysiłku i dźwigania plecaka. W połowie drogi moje stopy trzymały się zaskakująco dobrze, ale wykańczały mnie ramiona. Każdy krótki postój, nawet na kilka minut, aby zdjąć plecak, był na wagę złota i przynosił ulgę. Wiedziałem jednak, że każdy kolejny dzień powinien być fizycznie łatwiejszy.

Pamiętaj, że odległość pokonana na tym etapie jest jedynie opisem mojej preferowanej trasy. Jeśli jest to dla Ciebie zbyt wiele, rozważ nocleg w innym punkcie. Nigdy nie lekceważ gór.

Wszystko zaczęło się, gdy podczas przygotowań do kręcenia trylogii Władca Pierścieni Sir Peter Jackson wraz z współpracownikami wyruszyli na poszukiwania idealnej lokalizacji dla Shire, czyli regionu który w kultowych książkach J.R.R. Tolkiena zamieszkany był przez hobbitów. Wzbili się w powietrze by przelatując helikopterem nad zielonym pagórkowatym krajobrazem Wyspy Północnej Nowej Zelandii znaleźć dokładnie to, czego szukali.

Podobno właściciel farmy, Pan Alexander, poinformował przybyłych, że trwa właśnie mecz rugby i powinni wrócić później. Nie trzeba dodawać, że wrócili i dogadali się co do warunków umowy.

Pierwszy plan filmowy nie został stworzony z zamiarem działania jako atrakcja turystyczna. Wykorzystano materiały tymczasowe, a całość została rozebrana po zakończeniu zdjęć do trylogii Władca Pierścieni. Rosnąca popularność zarówno książek, jak i filmów spowodowała jednak, że pierwsi turyści przyjeżdżali zobaczyć to miejsce na własne oczy. Wyciągnięto z tego wnioski i przy budowie planu filmowego trylogii Hobbit wykorzystano trwałe materiały, a rozbiórki zaniechano. Dziś przyjeżdża tu około 17 procent zagranicznych turystów, przynosząc rejonowi Matamata-Piako około 78 mln NZD zysku rocznie.

Nie jestem wielkim fanem Władcy Pierścieni czy Hobbita, ale po obejrzeniu filmów i przeczytaniu książek, moja trasa przez Nową Zelandię nie mogła pominąć Hobbitonu.

W pewnej dziurze w ziemi żył hobbit. Nie była to szkaradna, brudna, wilgotna nora, rojąca się się od robaków i cuchnąca błotem. Ani też sucha, naga, piaszczysta nora bez stołka, na którym można by usiąść, i bez dobrze zaopatrzonej spiżarni. Była to nora hobbita, a to znaczy, nora z wygodami

J.R.R. TolkienHobbit, czyli tam i z powrotem
Hobbiton Movie Set, New Zealand

Rezerwacje oraz ceny

Plan filmowy Hobbiton zwiedza się wyłącznie z przewodnikiem, a wycieczka trwa około 2 godzin.

To jedno z niewielu miejsc w Nowej Zelandii, w którym z pewnością można spotkać zorganizowane wycieczki wylewające się z wielkich autobusów i biegnące w kierunku wejścia uzbrojone w kamery, jakby jutra miało nie być. Nic więc dziwnego, że duża część biletów trafia właśnie w ich ręce.

Hobbiton Movie Set, New Zealand

Aby uniknąć rozczarowania lub straty cennego czasu na czekanie, zdecydowanie polecam rezerwację biletów online. Najlepiej wybierz zwiedzanie wcześnie rano lub późnym popołudniem. Zorganizowane grupy zwykle przyjeżdżają nieco później (po śniadaniu), po czym ruszają w dalszą drogę, by dotrzeć do miejsca kolejnego noclegu.

Bilet dla osoby dorosłej kosztuje 89 NZD, dla dziecka (9-16 lat) 44 NZD.

Jeśli 2-godzinne zwiedzanie to za mało, możesz zdecydować się na wersję 4-godzinną. Zachód słońca oraz uczta na miarę hobbitów niewątpliwie dodatkowo wpłyną na odbiór atmosfery tego miejsca. Musisz liczyć się jednak ze znacznie wyższą ceną: 199 NZD dla dorosłych, 162 NZD dla dzieci (9-16 lat) i 104 NZD dla małych dzieci (5-8 lat). Koniecznie zarezerwuj z wyprzedzeniem.

Dojazd

Hobbiton zwykle odwiedzają turyści zmierzający z Auckland, Półwyspu Coromandel, Hamilton lub Rotorua. Skądkolwiek jedziesz, nie powinieneś mieć problemów z trafieniem do celu. Nie zapomnij tylko o ruchu lewostronnym 🙂

Jeśli podróżujesz vanem (self-contained), wygodny i tani parking znajduje się przy Firth Tower Museum w Matamata.

Jeśli nie masz własnego pojazdu, bez problemu znajdziesz wycieczki ruszające z większych miast, takich jak Auckland, Rotorua i inne.

Zagrajmy hobbita!

Głowa była wciąż pełna wspaniałych widoków z Półwyspu Coromandel, a już zmierzałem ku przygodzie na na planie filmowym Hobbiton. Gdy zbliżałem się do Matamata, krajobraz stawał się coraz bardziej wiejski. W końcu zaparkowałem vana na malowniczym parkingu obok Muzeum Firth Tower i podziwiałem zachód słońca gotując makaron błyskawiczny z pomidorami i tuńczykiem (znowu).

Na szczęście kilka dni przed przyjazdem natknąłem się na informację, że warto kupić bilety online. Jestem rannym ptaszkiem, więc wybrałem godzinę 8:30, co okazało się świetną decyzją.

Kiedy uchyliłem drzwi vana o 7:30, świeże i chłodne powietrze natychmiast mnie obudziło. Szybko pościeliłem łóżko i pełen pozytywnych wibracji ruszyłem w drogę. Do Shire’s Rest, skąd ruszają wycieczki, było tylko 20 minut jazdy. Miałem dużo czasu, aby zjeść śniadanie i cieszyć się porannym słońcem, które powoli ale skutecznie mnie rozgrzewało.

Hobbiton Movie Set

Razem z grupą wsiadłem na pokład zielonego autobusu, zeskanowano bilety i rozpoczęła się podróż do Shire. Naszą przewodniczką była pełna energii Lola i po krótkim wstępie obejrzeliśmy powitalne wideo z Peterem Jacksonem.

Organizacja wycieczki była na najwyższym poziomie. Trasa, krajobrazy, dziury hobbitów, ogrody. Lola na bieżąco opowiadała wszystkie interesujące fakty dotyczące planu filmowego. Miałem wrażenie, że traktuje to jak swoją pracę marzeń i jej pozytywne nastawienie pomogło nam wszystkim zanurzyć się w atmosferze tego miejsca.

Szkoda, że większość dziur hobbitów to fasady i tylko jedna z nich jest otwarta. Jest to obowiązkowy punkt do zdjęcia i trzeba poczekać na swoją kolej by stanąć w okrągłym wejściu. Z drugiej strony ten dłuższy postój daje szansę spokojną fotografię okolicy lub pogawędkę z przewodnikiem.

Przechadzając się po planie filmowym, koniecznie zwróć uwagę na wszystkie starannie dopieszczone szczegóły, takie jak ubrania Hobbita schnące na sznurkach, słoiki z miodem, strachy na wróble, ogródki uprawne oraz wiele innych.

Hobbiton Movie Set
Hobbiton Movie Set
Hobbiton Movie Set

Ostatni przystanek to wizyta w Green Dragon Inn. Dostępne tu są napoje alkoholowe oraz bezalkoholowe z Południowej Ćwiartki (ang. Southfarting), takie jak cydr, piwo imbirowe i dwa rodzaje piwa typu ale. Jeden napój wliczony jest w cenę biletu wstępu. Miło było chłonąć i zebrać myśli na temat doświadczeń z ostatnich dwóch godzin.

Podsumowując, wizyta na planie filmowym Hobbiton jest zdecydowanie warta polecenia i jeśli moja droga powiedzie ponownie do Nowej Zelandii (a tego sobie życzę), chętnie zajrzę tu ponownie. To był piękny i słoneczny dzień w Śródziemiu 🙂

Hobbiton Movie Set

Co mogłoby wyglądać lepiej?

Czasami tempo było zbyt szybkie i musiałem wybrać między słuchaniem przewodnika lub skupieniem się na robieniu zdjęć, ponieważ kolejna grupa już nadciągała w naszym kierunku. Słuchając przewodnika, musisz pozostać z przodu grupy, ale wtedy trudno jest wykadrować zdjęcie bez ludzi.

Pobyt w Green Dragon Inn mógłby zostać wydłużony ponad rozkładowe 20 minut. Jest to ostatni punkt wizyty i naprawdę przyjemne miejsce na relaks tuż nad wodą.

Dodałbym również dłuższą i porządną wizytę we wnętrzu dziury hobbita z możliwością swobodnego robienia zdjęć.

Kontynuacja podróży

W drugiej połowie dnia udałem się do Królewskich Ogrodów Botanicznych (Royal Botanic Gardens) w Hamilton, ale to już historia na oddzielny post.

Interesujące fakty na temat Hobbitonu

1. Znajduje się na działającej farmie

Plan zdjęciowy zajmuje obszar 4,8 hektara i jest częścią funkcjonującej 500-hektarowej farmy owiec należącej do rodziny Alexander. Russel Alexander jest dyrektorem generalnym Hobbiton Movie Set Tours, we współpracy z Peterem Jacksonem.

Hobbiton Movie Set, New Zealand

2. Zbudowany dwukrotnie

Wszystkie elementy zostały zdemontowane po ukończeniu zdjęć do Władcy Pierścieni i odbudowane, tym razem na dobre, na potrzeby Hobbita.

3. Czy to miejsce tylko dla prawdziwych fanów?

Ani trochę. Prawie 40% odwiedzających deklaruje, że nie widziało filmów, a pomimo to była to niesamowita wycieczka.

Hobbiton Movie Set, New Zealand

4. Pracownikom płacono za… chodzenie

Aby ścieżki wyglądały na bardziej autentyczne i uczęszczane, zatrudniono pracowników, których obowiązkiem było chodzenie w pobliżu dziur hobbitów. Praca idealna? 🙂

5. Sztuczne fasady i drzewa

Jest tylko jedna dziura hobbita z otwartymi drzwiami i grupami turystów w kolejce do zdjęcia. Każdy z nich kończy dokładnie z tym samym kadrem i nie ma w tym absolutnie nic wyjątkowego. Sprawdź hashtag #hobbiton na Instagramie, a dowiesz się o czym mówię. Zastanawiasz się czemu pozostałe nie są otwarte? Większość z nich to tylko fasady, a sceny wewnątrz zostały nakręcone w studiu w Wellington.

Kolejną podróbką są drzewa. Dąb „rosnący” nad Bag End wygląda naprawdę okazale, ale w rzeczywistości jest wykonany z włókna szklanego i ma jedwabne liście.

W książce Tolkiena jest opis dzieci bawiących się pod śliwkami. Nie znajdziesz ich jednak w Hobbitonie. Zastąpiono je jabłoniami i gruszami, które komponowały z otoczeniem znacznie lepiej. Pozbawiono je prawdziwych owoców i liści, które następnie zastąpiono sztucznymi śliwkami. Chyba efekt końcowy nie był zbyt udany, ponieważ ostatecznie scena została wycięta z filmu.

Hobbiton Movie Set, New Zealand
Hobbiton Movie Set

6. Skala oraz perspektywa

Dziury hobbitów zostały zbudowane w różnych skalach, w zależności od tego, jak wysoki był filmowany aktor. Do scen z Gandalfem, użyto 60 procentowej skali, a do tych z hobbitami 90 procentowej.

7. Idealne ogrody

Warzywa, kwiaty, przystrzyżona trawa – wszystko jest perfekcyjnie zadbane i wygląda świeżo dzięki kilku ogrodnikom pracującym tutaj na pełen etat i dbającym najmniejsze szczegóły.

Hobbiton Movie Set

8. Żaby nie chciały się dostosować

Populacja żab na obszarze planu filmowego była ogromna i dość głośno wyrażały one swoją dezaprobatę w stosunku do całego przedsięwzięcia. Peter Jackson musiał podjąć zdecydowane kroki. Żaby zostały przeniesione w bardziej odległe miejsce i ponownie sprowadzone po zakończeniu zdjęć.

9. Dyskryminacja białych owiec

Mimo, że na farmie było mnóstwo lokalnych owiec (a dokładniej ponad 13.500), Peter Jackson nie zdecydował się wykorzystać żadnej z nich. Powód? Biała głowa. Sprowadzono owce z czarnymi głowami i to one pojawiły się w filmie.

10. Wschód słońca, który został zachodem

Czy pamiętasz scenę z Bilbo i Gandalfem podziwiającymi zachód słońca? Kolejna podróbka ponieważ w rzeczywistości skierowani byli na wschód 🙂 Ekipa sfilmowała kilka wschodów słońca, a następnie zmontowała je na potrzeby sceny w postprodukcji. W pierwszej wersji kinowej można było zobaczyć ptaki latające do tyłu. W kolejnych zostało to poprawione.

11. Autentycznie pijani

By impreza urodzinowa Bilbo wyglądała jak najbardziej autentycznie, aktorzy mogli pić tyle, ile chcieli. Niestety nie wiedzieli, że Peter Jackson dostarczył piwo zawierające tylko 1 procent alkoholu. Nazywa się Sobering Thought i można je kupić na miejscu.

Hobbiton Movie Set

12. Schłodzone zakończenie wycieczki

Napoje z Southfarthing są dostępne w Green Dragon Inn. Są to cydr, piwo imbirowe i dwa rodzaje piwa typu ale. Jeden drink dostępny jest w cenie biletu wstępu, więc nie zapomnij skorzystać z okazji!

Góra o dwóch nazwach

Taranaki lub Egmont to wulkan w centrum jednego z najbardziej popularnych obszarów dzikiej przyrody w Nowej Zelandii – Parku Narodowego Egmont. Wznosząc się na wysokość 2,518 m n.p.m. jest drugim pod tym względem wulkanem w kraju, tuż za Ruapehu (2,797 m n.p.m.).

Taranaki to maoryska nazwa składająca się z dwóch części: tara oznacza „szczyt górski”, a naki (od ngaki) oznacza „lśniący”. Jest to wyraźne odniesienie do śniegu pokrywającego górne zbocza góry przez cały rok.

Drugie imię nadał James Cook 11 stycznia 1770 roku. Tak, temu gościowi swoją nazwę zawdzięcza naprawdę niezliczona ilość miejsc w Nowej Zelandii. Tym razem uhonorowany został John Perceval, drugi hrabia Egmont, który był jednym ze zwolenników wypraw poszukujących nowego kontynentu – Terra Australis Incognita.

Szczegóły szlaku

Droga na szczyt to trudna wędrówka o długości 12,6 km (w dwie strony) i różnicy wysokości 1,6 km w pionie. Nie zniechęca to jednak entuzjastów trekkingu i jest to bardzo popularne miejsce.

Dystans: 12.6 km w dwie strony

Czas przejścia: 7-10 godzin

Najlepszy okres na wejście oraz bezpieczeństwo

Najlepsza szansa na dobrą pogodę i wyższe temperatury to okres od grudnia do kwietnia. W pozostałych miesiącach góra najprawdopodobniej będzie pokryta śniegiem i lodem. Dlatego turyści bez doświadczenia i odpowiedniego sprzętu nie powinni próbować swojego szczęścia.

Ostatnia poważna erupcja miała miejsce około 1655 r. Oznacza to, że obecnie istnieje bardzo małe ryzyko jakiejkolwiek aktywności wulkanicznej na tym obszarze. Żadnej z gór nie należy jednak lekceważyć. Od 1891 roku, kiedy zaczęto prowadzić statystyki, ponad 80 osób straciło życie na zboczach Taranaki/Egmont. Pogoda może zmieniać się szybko o każdej porze roku i należy podejmować mądre decyzje na szlaku. Szczególnie idąc we mgle, kiedy łatwo jest nieświadomie stracić z pola widzenia pachołki wyznaczające trasę i zabłądzić.

Przed wyjściem na szlak, sprawdź warunki pogodowe na stronie MetService.

Dojazd

Centrum dla odwiedzających w północnej części Parku Narodowego (North Egmont National Park Visitor Centre) jest około 30 min (29 km) jazdy od New Plymouth. Kieruj się na Egmont Village, a następnie skręć w prawo i kontynuuj aż do parkingu. Jadąc od południa, podróż z Whanganui zajmuje około 2 godzin (160 km).

Gdzie przenocować?

Wejście na szczyt Taranaki/Egmont to całodniowa wędrówka, więc jeśli nocujesz w New Plymouth, trzeba wyjechać wcześnie rano.

Jeśli masz kampera z certyfikatem self-contained, przed centrum dla odwiedzających znajduje się parking, na którym można przenocować. W szczycie sezonu zapełnia się dość szybko, dlatego warto przybyć wczesnym popołudniem. Zajmiesz swoje miejsce, będziesz mieć czas na kolacje z niesamowitym widokiem na wulkan, a także szansę na pokonanie kilku krótszych szlaków po okolicy w ramach rozgrzewki.

Oprócz tego, dodatkowe kempingi oraz kwatery można znaleźć po drodze z New Plymouth.

Noc przed wędrówką spędziłem w swoim kemperze na parkingu przy centrum dla odwiedzających, a po zejściu pojechałem do hostelu Ariki w New Plymouth, aby skorzystać z gorącego prysznica. Po całodniowym trekkingu zawsze przywraca mnie do życia 🙂 Taki plan okazał się być optymalny, ponieważ cieszyłem się wieczorem i porankiem u podnóża góry, a następnie zrelaksowałem w ciepłym i przytulnym miejscu .

Ciekawostki

Legenda

Istnieje legenda, która łączy wulkaniczne szczyty w centralnej części Wyspy Północnej, co dodaje temu miejscu dodatkowego smaczku. Według niej, zarówno Taranaki, jak i Tongariro zakochały się w tej samej wybrance, którą była Pihanga. Doprowadziło to do konfliktu oraz zaciętej walki między górami. Tongariro wygrał, a Taranaki uciekł na zachodnie wybrzeże, gdzie został uwięziony przez pasmo górskie Pouakai w miejscu, w którym teraz stoi. Często jego wierzchołek spowity jest chmurami, ukrywając łzy po utraconej miłości.

Mt Taranaki, New Zealand
Góra Taranaki/Egmont spowita chmurami

Samuraje w Nowej Zelandii

Ze względu na podobieństwo do góry Fuji w Japonii, Taranaki/Egmont pojawiła w filmie Ostatni Samuraj. Powód? O wiele więcej miejsca dla ekipy filmowej niż wokół rzeczywistej lokalizacji w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Plan wycieczki

Dzień 1 – Wodospad Dawson Falls, Kapuni Loop Track, North Egmont Visitor Centre

Gdy zbliżałem się do Parku Narodowego Egmont jadąc wzdłuż Zachodniego Wybrzeża, drugi najwyższy wulkan Nowej Zelandii ukryty był w gęstych chmurach i musiałem zaufać swojej mapie, że naprawdę tam jest. Droga nabierała wysokości i po chwili ja również znalazłem się w chmurach. Było jeszcze wczesne popołudnie, więc wybrałem się na wycieczkę do wodospadu Dawson Falls oraz na krótką rozgrzewkę szlakiem Kapuni Loop (45-60 minut jazdy w obie strony).

Ścieżka prowadzi przez tak zwany „las goblinów”, który wygląda jak oddzielny bajkowy świat, zwłaszcza w gęstej mgle. Nie zauważyłem żadnych goblinów, ale poskręcane drzewa, które wyrosły na resztkach poprzedniego lasu zniszczonego przez erupcję wulkanu, tworzą atmosferę tajemnicy.

Mt Taranaki, New Zealand
Las Goblinów w Parku Narodowym Egmont
Dawson Falls, New Zealand
Wodospad Dawson Falls w Parku Narodowym Egmont

Ścieżka odchodząca z głównego szlaku prowadzi w dół do wysokiego na 18 m wodospadu Dawson Falls. Jak wiele miejsc w Nowej Zelandii, to również nazwano na cześć pierwszego europejskiego odkrywcy, który do nich dotarł w 1885 r. – Thomasa Dawsona.

Przejazd na drugą stronę góry przyniósł znaczną poprawę pogody. Silne wiatry przepędzały chmury i kiedy zaparkowałem swojego vana obok North Egmont Visitor Centre, pierwsze promienie słońca nieśmiało zaczęły się przez nie przebijać. A może to sam Taranaki przestał ukrywać swe łzy i postanowił zaprezentować się w całej okazałości? Pozostały czas po południu wykorzystałem na spacery po okolicy i oglądanie zachodu słońca. Miałem coraz większą pewność, że jutro pogoda dopisze i będę miał szczęście podziwiać spektakularne widoki na krajobraz Wyspy Północnej.

Dzień 2 – Taranaki Summit Track, New Plymouth

Ruszyłem o 8 rano ostry i szlak był raczej pusty choć na parkingu panowało poruszenie, więc wiedziałem że tuż za mną podąży dużo osób. W ostatnich dniach lało i wiało więc wydaje się, że wszyscy czekali na to idealne słoneczne okno pogodowe. Szlak nie należy do prostych. Nie ma nic wspólnego zygzakiem, podążając którym wspinamy się wyżej i wyżej, ale w umiarkowany sposób. Tutaj podejście wiedzie najpierw żwirową drogą, a następnie stromym zboczem góry na szczyt. Prosto przed siebie! Mijane po drodze Tahurangi Lodge było idealnym miejscem na zastrzyk energii i pozbycie się drugiego śniadania. Im bliżej szczytu, tym pojawiało się coraz więcej śniegu, wiatr przybrał na sile i przeszywał moje ciało a temperatura odczuwalnie spadła.

Taranaki Summit Track
Pierwszy etap szlaku na szczyt Taranaki
Mt Taranaki, New Zealand
Schody pnące w górę zbocza Taranaki
Mt Taranaki, New Zealand
Im bliżej szczytu, tym coraz więcej śniegu
Mt Taranaki, New Zealand
Luźne kamienie utrudniające podejście na szczyt

Pomarańczowe słupki, takie same jak na wielu innych szlakach w Nowej Zelandii, prowadziły mnie do celu. Bardzo pomocne okazały się kije trekkingowe, szczególnie na śniegu wokół krateru oraz podczas schodzenia z góry. Zalecam zabranie ze sobą co najmniej jednego, co ułatwi zachowanie równowagi. W przeciwnym razie masz dużą szansę na poślizgnięcie się i wylądowanie na tyłku. Niby nic strasznego, ale może okazać się bolesne na większych kamieniach 🙂

Mt Taranaki, New Zealand
Krater Taranaki. Skąd już tylko kilka minut podejścia na szczyt.
Mt Taranaki, New Zealand
Wędrowcy zjeżdżający na butach (lub tyłkach) w stronę krateru
Taranaki Summit
Kije trekkingowe okazały się niesamowicie pomocne podczas chodzenia po śniegu oraz luźnych kamieniach

Wreszcie stanąłem w kraterze. Śnieg i lód są tutaj przez cały rok, co cieszy wesoły grupy turystów ślizgających się z górek na butach lub tyłkach 🙂 Ale krater to jeszcze nie koniec. Odbijam ponownie w górę, na ostatnie krótkie podejście na szczyt Taranaki.

Mt Taranaki, New Zealand
Widok na zaśnieżony krater z ostatniego etapu podejścia na szczyt

Za zdobycie szlaku otrzymałem dwie nagrody. Pierwszą była okazja by podziwiać rozległą panoramę południowo-zachodniej części wyspy Wyspy Północnej. Z jednej strony widać Morze Tasmańskie, a z drugiej bardziej w oddali szczytu wulkanów w Parku Narodowym Tongariro.

Drugą była satysfakcja, że stoję na drugim najwyższym wulkanie w Nowej Zelandii. Wspaniałe uczucie. Taranaki jest jednym z tych miejsc, w które bez zastanowienia udałbym się ponownie, odwiedzając kraj kiwi po raz drugi.

Taranaki Summit
Panorama ze szczytu

Droga w dół była znacznie szybsza, ale kolana dostały w kość. Dotarcie do parkingu zajęło mi tylko 2,5-3 godziny, w porównaniu do 4-5 godzin, które spędziłem mozolnie krocząc na szczyt. Dlaczego? Małe, luźne kamienie powodowały, że sunąłem w dół a czasami wręcz zbiegałem, ponieważ był to najłatwiejszy sposób na utrzymanie równowagi. Widziałem wielu turystów lądujących na tyłkach i mnie również to spotkało. Dwa razy, mimo że miałem kije trekkingowe. Po południu coraz więcej chmur zaczęło spowijać górę, a kiedy byłem w połowie drogi w dół i odwróciłem się, nie widziałem już szczytu. Taranaki znów zaczął rozpaczać po utraconej miłości.

Podsumowanie

Wspinaczka na Taranaki była z pewnością jedną z najbardziej niezapomnianych przygód na Wyspie Północnej. Ale nie idź na siłę. Wybierz dzień, na który prognozy są korzystne. Ostatecznie chodzi nie tylko o zdobycie szczytu, ale także o podziwianie widoków. A jeśli warunki się pogorszą lub źle się poczujesz, posłuchaj Basa i zawróć. Góra zawsze tam będzie i zaczeka. Baw się dobrze i bezpiecznego trekkingu!

Taranaki Summit Track

Inne szlaki w okolicy

Jeśli pogoda nie sprzyja lub uważasz, że zdobycie szczytu Taranaki to zbyt wiele, nie zniechęcaj się! W Parku Narodowym Egmont jest wiele innych opcji, od bardzo krótkich i przyjemnych po trudniejsze wielodniowe wędrówki, takie jak Szlak Wokół Góry (Around the Mountain Track). Sprawdź stronę internetową Departamentu Ochrony Środowiska (Department of Conservation) i wybierz szlak, który odpowiada Ci najbardziej.

Park Narodowy Flinders Ranges był moim pierwszym przystankiem w drodze z Adelaide do Darwin. Co prawda wymagało to nadłożenia drogi o prawie 200 km w jedną stronę, ale bez wahania minąłem Port Augusta i ruszyłem do celu. Chciałem jak najszybciej zobaczyć kultową scenerię australijskiego outbacku. Trasa z Melbourne do Adelaide była prawdziwą przygodą. Wielokulturowe miasta, Great Ocean Road, Wyspa Kangura. Teraz jednak nadszedł czas, aby wgryźć się w głąb lądu. Zobaczyć na własne oczy Czerwone Centrum. Poczuć bicie serca Australii.

Wiedziałem, że przede mną długie dni jazdy, ale wszystkie emocje zostały pokryte czystym podekscytowaniem. Uwielbiam pustynne krajobrazy. Cisza, izolacja, ogromne otwarte przestrzenie ze mną stojącym pośrodku niczym mały pionek na gigantycznej planszy. Czuję, że jestem niezależny. Z dala od codziennego bałaganu. Wolny.

Z Adelaide wyruszyłem wcześnie, przed porannymi korkami. Dzień był idealny – bezchmurne błękitne niebo i przyjemna temperatura 20-25 ° C. Planowałem dostać się do Port Augusta z przystankiem i krótkim trekkingiem w Alligator Gorge w Parku Narodowym Mount Remarkable. Piękne miejsce i przedsmak tego, co czekało na mnie w kolejnych dniach.

Po dotarciu do Port Augusta, wciąż miałem wystarczająco dużo czasu, aby odwiedzić Australia Arid Lands Botanic Gardens. Nie spodziewałem się niczego więcej niż nudnego spaceru, głównie po to by zabić trochę czasu. Tymczasem miejsce to okazało się jedną z największych pozytywnych niespodzianek w Południowej Australii. Patrzenie na starannie uprawiane roślinki nigdy nie wzbudzało dreszczyku emocji w moim sercu, jednak spacer po ogrodzie był bardzo relaksujący, a krajobraz wokół niego o zachodzie słońca był po prostu oszałamiający. Spójrz na zdjęcia poniżej i powiedz, że się mylę!

Krajobraz w pobliżu Australia Arid Lands Botanic Garden, Port Augusta
Flinders Ranges, South Australia
Krajobraz w pobliżu Australia Arid Lands Botanic Garden, Port Augusta
Zachód słońca w pobliżu Australia Arid Lands Botanic Garden, Port Augusta
Flinders Ranges, South Australia
Kwiat Swainsona formosa – symbol Australii Południowej

Po nocy spędzonej w vanie na parkingu przy stacji benzynowej ruszyłem w drogę na długo przed wschodem słońca. Dotarcie do skrzyżowania z Brachina Gorge Road zajęło mi około 2 godzin. Tutaj kończył się asfalt, a ja z każdą sekundą przybliżałem się pasm górskich rosnących na horyzoncie.

Flinders Ranges, South Australia
Brachina Gorge Road wiodąca w głąb Flinders Ranges

Park Narodowy Flinders Ranges został nazwany na cześć Matthew Flindersa, angielskiego nawigatora, który odkrywał te tereny w 1802 roku.

Do zobaczenia jest naprawdę sporo. To największe pasmo górskie w Australii Południowej z oszałamiającymi wąwozami, pełne dzikiej przyrody oraz historycznych miejsc. Ikara/Wilpena Pound to starożytne miejsce spotkań oraz inicjacji, w czasie których dzieci poznawały rytualne pieśni i tańce oraz brały na siebie odpowiedzialność za rośliny i zwierzęta, z którymi dzielili ziemię. Z kolei ruiny zabudowań wokół Wilpeny, Arkaby i Aroony przypominają o pierwszych osadach Europejczyków w tym regionie. Kontakty między Aborygenami (lud Adnyamathanha) a przybyszami nie zawsze były pokojowe, szczególnie jeśli chodzi o prawa do wody i ziemi.

Kiedy jechać?

Najprzyjemniejszym czasem na zwiedzanie okolicy jest okres od kwietnia do października. Latem temperatury mogą zdecydowanie przekroczyć 40º C, co może zagrażać zdrowiu i bezpieczeństwu.

Sugeruję spędzić w tym wyjątkowym miejscu co najmniej 2 dni, aby podziwiać piękno przyrody na licznych szlakach pieszych, a także skorzystać ze świetniej okazji do podziwiania nocnego nieba na jednym z kempingów.

Jak dotrzeć do Flinders Ranges?

Z Adelaide podążaj trasą na północ w kierunku Hawker i Wilpeny (ok. 450 km). Na żadnym odcinku nie jest potrzebne auto z napędem 4×4.

Alternatywnie, do Flinders Ranges możesz dotrzeć z północy, podążając Birdsville Track, lub z Broken Hill, odbijając w prawo w miejscowości Yunta, W obu przypadkach, auto z napędem 4×4 wydaje się koniecznością.

W samym parku narodowym, pomimo braku asfaltu, drogi są w bardzo dobrym stanie i napęd na 2 koła z wyższym zawieszeniem powinny wystarczyć. Jedź powoli i wszystko będzie dobrze. Nie miałem żadnych problemów z poruszaniem się starą Toyotą Tarago.

Flinders Ranges, South Australia
Widoki w drodze do Wilpena Pound Resort

Noclegi

W parku narodowym znajduje się 10 kempingów. Większość z nich ma podstawowe udogodnienia, takie jak toalety i miejsca na ognisko, z których można korzystać poza sezonem zagrożenia pożarowego. Ponieważ na kempingach nie ma sygnału telefonu komórkowego, zarezerwuj i opłać swój pobyt na stronie internetowej lub w Wilpena Pound Visitor Centre. Naprawdę polecam przynajmniej jeden nocleg. Po kolacji, zgaś lampy oraz latarki, a następnie obserwuj magiczny spektakl na niebie pełnym gwiazd.

Warto wiedzieć

  • Weź udział w wirtualnej wycieczce Georama – świetna okazja, aby po raz pierwszy poczuć atmosferę panującą w parku narodowym. Widoki obejmują m.in. Wilpena Pound, Pine Hut, Parachilna Gorge i wiele innych.
  • Pobierz aplikacje mobilne: Discover the Flinders Ranges (iOS / Android) oraz Flinders Ranges Walks (iOSAndroid). Pierwsza obejmuje wycieczki piesze i samochodowe, a także informacje o geologii, dzikiej przyrodzie i roślinach. Druga przedstawia 16 szlaków pieszych na terenie parku narodowego.
  • Mapy parku można pobrać ze strony internetowej National Parks and Wildlife Service South Australia.
  • Aby uzyskać dostęp do Parku Narodowego Flinders Ranges, wymagana jest karta wstępu, która kosztuje 11 AUD za pojazd. Można ją kupić w Wilpena Pound Visitor Centre.

Najciekawsze miejsca w Parku Narodowym Ikara-Flinders Ranges

Wilpena Pound – naturalny amfiteatr gór o powierzchni 80 km kw., znany również pod nazwą Ikara, oznaczającą „miejsce spotkań”. Została ona nadana przez Aborygenów z plemienia Adnyamathanha, którzy zamieszkiwali te tereny na długo przed pojawieniem się pierwszych europejczyków. Według opowieści Dreaming, otaczające góry są ciałami dwóch gigantycznych węży, które przybyły na ceremonię inicjacji. Po skonsumowaniu zebranych ludzi, nie mogły się dalej poruszać i umarły, tworząc najbardziej charakterystyczny punkt parku narodowego.

Jeśli masz nadmiar gotówki, zarezerwuj lot widokowy i podziwiaj ten cud natury z innej perspektywy. Loty można zarezerwować w Wilpena Pound Visitor Centre, a taka przyjemność kosztuje od 100-200 AUD.

Szlak Pound Gap oraz Wangarra Lookouts – wśród kilku szlaków pieszych rozpoczynających się przy Wilpena Pound Visitor Centre, jest Pound Gap Track (8 km w obie strony). Wiedzie on wzdłuż Wilpena Creek i po pewnym czasie dociera do Hill Homestead. Warto tutaj przystanąć i zapoznać się z historią o mieszkańcach domu oraz trudnych warunkach, z którymi zmagali się na co dzień. Uzupełnij poziom energii oraz wody, a następnie kontynuuj podejście do punktów widokowych Wangarra, aby podziwiać panoramę tego miejsca od wewnątrz.

Leniwi turyści mogą skorzystać z autobusu, który zatrzymuje się około 1 km od Hill Homestead. Kursuje on 3 lub 4 razy dziennie, dokładny rozkład sprawdź w Wilpena Pound Visitor Centre.

Flinders Ranges, South Australia
Widok z górnego punktu widokowego Wangarra

Farma paneli słonecznych – przyjemny krótki przystanek po drodze w kierunku Wilpena Pound Resort. Bynajmniej nie z powodu paneli słonecznych, ale bandy kangurów skaczących dookoła.

Flinders Ranges, South Australia
Farma paneli słonecznych

Brachina Gorge – 20 km trasa przez kanion, z tablicami informacyjnymi na temat formacji skalnych oraz odkrytych skamielin. A te są jednymi z najstarszych na ziemi! Jeśli geologia Cię nie ekscytuje, usiądź wygodnie w fotelu i delektuj się jazdą. Niesamowite przeżycie! Przy odrobinie szczęścia, możesz dostrzec walabie, szczególnie aktywne późnym południem.

Flinders Ranges, South Australia
Droga przez Brachina Gorge

Bunyeroo Gorge – świetna okazja na krótki spacer w otoczeniu skał i drzew gumowych. Trasa wiodąca przez kanion ma 7,5 km w obie strony a jej przejście zajmuje około 3 – 3,5 godzin.

Flinders Ranges, South Australia
Szlak pieszy w Bunyeroo Gorge

Razorback Lookout – Ten kultowy punkt widokowy znajduje się zaledwie kilka minut jazdy od parkingu przy wąwozie Bunyeroo. Rozpościera się stąd jedna z najpiękniejszych panoram w Parku Narodowym Ikara-Flinders Ranges.

Old Wilpena Station – Jedna z najważniejszych osad pasterskich w Australii Południowej, działająca do 1985 roku. Dobrze zachowane budynki, bogata historia oraz malownicze położenie pozwalają pobudzić zmysły i wyobrazić sobie życie w tym miejscu. Dwa opcje na spacer: 1 km lub 3,2 km pętle.

Arkaroo Rock – Krótki szlak (pętla) prowadzi do aborygeńskich malowideł naskalnych. Parking znajduje się około 17 km od Ikara/Wilpena Pound i stamtąd rozpoczyna się łagodne podejście. Przejście szlaku nie powinno zająć więcej niż 1-1,5 godziny. Inne miejsca, w których można podziwiać malowidła naskalne to Perawurtina oraz Sacred Canyon, jednak ten ostatni można zwiedzić tylko podczas zorganizowanej wycieczki z lokalnym przewodnikiem z Wilpena Pound Resort.

Flinders Ranges, South Australia
Malowidła naskalne Aborygenów w Arkaroo Rock
Flinders Ranges, South Australia
Krajobraz w pobliżu Arkaroo Rock

St Mary Peak – Najwyższy szczyt w paśmie górskim Flinders Ranges (1171 m n.p.m.) i ważne miejsce dla lokalnego plemienia Adnyamathanha. Z tego powodu zaleca się uszanowanie szczytu i nie wchodzenie wyżej niż Tanderra Saddle. Istnieją dwie trasy: bezpośrednia o długości 14,6 km (ok. 6 godzin) lub pętla o długości 21,5 km (8-9 godzin). Niestety z braku czasu nie przeszedłem żadnej z nich, ale słyszałem, że są dość wymagające. Weź wystarczającą ilość jedzenia i wody oraz powiedz komuś o swoich planach.

Ruiny Aroona – Pozostałości stacji owiec z początku XIX wieku. Obszar ten jest ściśle związany z niemieckim malarzem Hansem Heysenem.

Flinders Ranges, South Australia
Parking i kemping w pobliżu ruin Aroona

Ruiny Appealinna – W latach 50. XIX wieku Joseph Wills był lokalnym pastorem, który zbudował domostwo oraz zagrody dla bydła po południowej stronie potoku. Ruiny po stronie północnej były niegdyś osadą górniczą.

Pozostałe szlaki piesze – W parku narodowym jest wystarczająco dużo tras, aby zadowolić nawet najbardziej wymagających wędrowców, chcących spędzić kilka dni na łonie przyrody. Pełna lista dostępna jest na stronie internetowej, a mapę otrzymasz w Wilpena Pound Visitor Centre. Nigdy nie zapomnij o wodzie i ochronie przed słońcem!

Semeru to stratowulkan, który wznosząc się na wysokość 3,676 m n.p.m zyskał sobie przydomek “dach Jawy”. Znany jest również jako Mahameru, czyli „Wielka Góra”. Nazwa pochodzi od hinduskiego szczytu Meru lub Sumeru, czyli miejsca, w którym mieszkają bogowie.

To popularne miejsce na krótki trekking z noclegiem pod namiotem oraz nutką prawdziwej przygody. W końcu idzie się po aktywnym wulkanie! Jego aktywność można zauważyć już z daleko, kiedy chmura popiołu wulkanicznego wydmuchiwana jest z krateru niczym dym papierosa z ust palacza. W drodze na szczyt zastanawiam się jak to będzie wyglądać z bliska. Czy jest to w ogóle bezpieczne?

Semeru ma długą historię erupcji i szlak może być okresowo zamykany dla turystów. Byłem tam w sierpniu 2019 roku i czułem się całkowicie bezpiecznie. Oczywiście należy zachować ostrożność, szczególnie na ostatnich kilometrach podczas przemieszczania się po stromym i wystawionym na silny wiatr zboczu, a także w okolicy samego szczytu. Tam najprawdopodobniej będziesz świadkiem małej erupcji, gdy popiół wulkaniczny wyleci w powietrze zaledwie kilka metrów od Ciebie. Jest to jeden z elementów, który przyciąga tylu turystów. Nie podchodź zbyt blisko, aby uniknąć wdychania toksyn. Każdy z niecierpliwością czeka na selfie z małą erupcją w tle, a te jak na zwołanie mają miejsce nawet co 20-30 minut!

Informacje praktyczne

Szczegóły techniczne

  • Szczyt: 3676 m n.p.m
  • Zmiana wysokości: 1576 m
  • Długość szlaku: 42 km w dwie strony
  • Kemping przy jeziorze Ranu Kumbolo: 2400 m n.p.m (10,5 km od punktu szlaku)
  • Kemping Kalimati: 2700 m n.p.m (7,5 km od Jeziora Ranu Kumbolo)
  • Ostatnie wejście: 3 km w jedną stronę od kempingu Kalimati
  • Poziom trudności: średni / trudny

Sezon trekkingowy

Pora sucha, która jest najlepszym czasem na wędrówkę, zaczyna się od końca kwietnia i trwa do listopada. W porze deszczowej od stycznia do końca kwietnia szlak na szczyt może być zamknięty, ale przede wszystkim próba zdobycia wulkanu może być niebezpieczna. To także czas na odbudowę ekosystemu parku narodowego.

Hiking Mount Semeru
Panoramiczny widok w pobliżu szczytu

Dojazd

W dzień poprzedzający wyjście na trekking, pokonałem trasę Malang – Tumpang – Ranu Pane. Pierwszy etap był bardzo prosty, zamówioną taksówką przez aplikację Grab. Powiedz kierowcy, aby wysadził Cię w Tumpang przy punkcie odjazdów jeepów do Ranu Pane. Zarówno Grab, jak i Gojek to świetne sposoby na poruszanie się po Indonezji. Działają w taki sam sposób jak Uber, ale mają znacznie więcej dostępnych opcji. Możesz zamówić dostawę dosłownie wszystkiego, co można sobie wyobrazić!

W Tumpang czekałem ponad godzinę na przyłączenie się innych pasażerów w celu obniżenia kosztów przejazdu jeepem. Niestety, koniec końców była nas tylko dwójka. Po długich negocjacjach koszt wyniósł 150.000 IDR na osobę. Zasada jest prosta – im większa grupa, tym niższy koszt na osobę.

Wymagane dokumenty

Badanie lekarskie – można je zrobić w lokalnych szpitalach lub publicznych placówkach służby zdrowia na 1 dzień przed wędrówką. To łatwa procedura – sprawdzane są waga, wzrost, ciśnienie krwi oraz pada kilka pytań o ogólny stan zdrowia. Nie pamiętam dokładnego kosztu, ale było to około 20.000–40.000 IDR. Badanie przeszedłem w Malang, ale można to zrobić również w Tumpang, a nawet w wiosce Ranu Pane.

Kopia paszportu / dowodu tożsamości – kserokopia ważnego dokumentu potwierdzającego tożsamość. W przypadku nastolatków, którzy nie ukończyli 17 lat, wymagana jest dodatkowo podpisana i ostemplowana zgoda rodziców (opłata 6.000 IDR).

Formularz rejestracyjny – potwierdzenie rejestracji online lub dokument wypełniony w biurze w Ranu Pane.

Hiking Mount Semeru
Takie widoki są warte wszystkich formalności

Rezerwacje oraz ceny

Rejestracji oraz płatności za pozwolenie można dokonać za pośrednictwem strony internetowej Parku Narodowego Bromo Tengger Semeru. Następnie otrzymuje się maila z potwierdzeniem. Wejście na szlak limitowane jest do 600 osób dziennie, dlatego w szczycie sezonu warto dokonać zarezerwować miejsce online. Jest to możliwe co najmniej 3 dni przed rozpoczęciem wędrówki.

W moim przypadku wystąpił problem z przetwarzaniem płatności za pomocą karty kredytowej. Jeśli masz ten sam problem, pobierz wystarczającą ilość gotówki i zapłać w biurze w Ranu Pane. Przy niedokonaniu płatności w ciągu 5 godzin od rejestracji, zostanie ona anulowana. Mimo przekroczenia wymaganego terminu, wyjaśniłem strażnikowi swoje problemy z płatnością i zapłaciłem gotówką.

Ceny dla Indonezyjczyków

Dni pracujące: 19.000 IDR / osoba / dzień

Weekendy i święta: 24.000 IDR / osoba / dzień

Ceny dla turystów:

Dni pracujące:  210.000 IDR / osoba / dzień

Weekendy i święta: 310.000 IDR / osoba / dzień

Hiking Mount Semeru
Widoki ze szczytu Semeru zapierają dech w piersiach

Odprawa

Po odebraniu pozwolenia zostałem zaproszony na odprawę. Pracownicy parku narodowego wyjaśnili trasę, lokalizację kempingów i kilka wskazówek dotyczących bezpieczeństwa. Szczególnie warta zapamiętania jest jedna zasada: cokolwiek przyniesiesz, wynieś ze sobą. Indonezja ma duży problem ze śmieciami i pamiętaj, aby nie pozostawić po sobie śladu. Śmieci wyrzuć po powrocie do wioski Ranu Pane.

Plany wyprawy

2 DNI 1 NOC

W dwa dni pokonałem 42 km, a drugi z nich będzie szczególnie męczący. Zrób tę wersję, jeśli jesteś doświadczonym piechurem w przyzwoitej formie. Dla mnie ilość czasu była wystarczająca, choć jeden dodatkowy dzień na łonie przyrody by nie zaszkodził. Kemping nad jeziorem Ranu Kumbalo znajduje się zaledwie 3 godziny od Ranu Pane, dlatego zostanie tam na dodatkową noc wydawał mi się nierozsądny.

Day 1: Ranu Pane – Jezioro Ranu Kumbalo – Kemping Kalimati
Day 2: Kemping Kalimati – Szczyt Semeru – Kemping Kalimati – Jezioro Ranu Kumbalo – Ranu Pane

3 DNI 2 NOCE

Najbardziej popularna i optymalna wersja wędrówki, dająca więcej czasu na relaks i delektowanie się widokami w wolniejszym tempie.

Dzień 1: Ranu Pane – Jezioro Ranu Kumbalo – Kemping Kalimati
Dzień 2: Kemping Kalimati – Szczyt Semeru – Kemping Kalimati – Jezioro Ranu Kumbalo
Dzień 3: Jezioro Ranu Kumbalo – Ranu Pane

4 DNI 3 NOCE

Bardzo długa i niewymagająca wersja… dla mnie chyba jednak zbyt długa. Ale jeśli jesteś z grupą przyjaciół, dlaczego nie 🙂

Dzień 1: Ranu Pane – Jezioro Ranu Kumbalo – Kemping Kalimati
Dzień 2: Kemping Kalimati – Szczyt Semeru – Kemping Kalimati
Dzień 3: Kemping Kalimati – Jezioro Ranu Kumbalo
Dzień 3: Jezioro Ranu Kumbalo – Ranu Pane

Hiking Mount Semeru
Widoki na szczycie Semeru

Z przewodnikiem czy na własną rękę?

Korzystanie z przewodnika nie jest konieczne. Szlak jest łatwo widoczny, często mija się innych innych ludzi oraz małe stragany sprzedające przekąsi i napoje. Zgubienie się jest raczej niemożliwe. Na ostatnim fragmencie prowadzącym na szczyt, podążaj za latarkami innych turystów, a wszystko będzie dobrze.

Wyposażenie

Podstawowa lista rzeczy do zabrania na szlak:

  • Kemping: namiot, śpiwór, mata do spania, kuchenka gazowa, garnek do gotowania, zapalniczka.
    Jeśli nie masz własnego sprzętu, możesz go łatwo wypożyczyć w Rane Pane.
  • Ubrania: warstwa termiczna, koszulki, szorty, długie spodnie, ciepły sweter / bluza z kapturem, rękawiczki, czapka, skarpety, bielizna, buty turystyczne, kurtka.
    Nie lekceważ pogody. Nawet jeśli jest ciepło i przyjemnie w Tumpang lub nawet w Ranu Pane, noce na kempingach będą chłodne.
  • Latarka czołowa i zapasowe baterie, kije trekkingowe, okulary przeciwsłoneczne.
    Dobre oświetlenie jest niezbędne, ponieważ kilka godzin spędzisz na podejściu w środku nocy. Kije trekkingowe są niezwykle przydatne na stromych zboczach, więc dobrze jest mieć co najmniej jeden.
  • Apteczka, podstawowe leki, krem do opalania.
  • Jedzenie
    Nie bierz za dużo. Indonezja nie zostawi Cię z pustym żołądkiem. Po drodze są małe stragany, w których można kupić owoce, napoje, przekąski. Wesprzesz lokalną społeczność oraz będziesz miał lżejszy plecak.
  • Aparat fotograficzny
Hiking Mount Semeru
Kije trekingowe są niezwykle pomocne w podejściu na szczyt

Zakwaterowanie w Ranu Pane

W wiosce znajduje się wiele opcji zakwaterowania. Najlepiej wyszukać je przez internet, a następnie wysłać wiadomość na Whatsapp i potwierdzić dostępność. Można też po prostu rozejrzeć się i znaleźć coś na miejscu. Polecam Thomas Sanjaya Homestay, gdzie wynająłem prosty, ale całkowicie wystarczający pokój. Był nawet prysznic z ciepłą wodą, co w Indonezji nie zawsze jest standardem 🙂 Właściciele prowadzą również mały sklepik dla tych, którzy chcą kupić dodatkowe przekąski, ciastka lub wypożyczyć sprzęt. Noc była naprawdę chłodna, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że następnej nocy łatwo nie będzie.

Na szlaku – 2 dni 1 noc

Dzień 1: Ranu Pane – Jezioro Ranu Kumbolo – Kemping Kalimati (15km, 5-6h)

Etap 1: Z wioski Ranu Pane do jeziora Ranu Kumbolo Lake (3-3.5h)

Około 7 rano pensjonat zaczął tętnić życiem. Śniadanie nie zaskoczyło – było to nasi goreng (smażony ryż) z jajkiem. Mógłbym wiele powiedzieć o tej potrawie, ale podkreślę tylko, że jest to absolutnie najpopularniejszy posiłek dla osób podróżujących w stylu niskobudżetowym i jadłem go prawie codziennie 🙂

Hiking Mount Semeru
Tablica informacyjna przy wejściu na szlak

O 8 rano byłem już w drodze. Najpierw drogą asfaltową do bramy parku narodowego, gdzie sprawdzono moje pozwolenie, a następnie wzdłuż pól uprawnych w kierunku lasu. Niespodziewanie zdałem sobie sprawę, że zabranie ze sobą tak dużej ilości jedzenia było zupełnie zbędne. Dlaczego? Po drodze są warungi (małe stragany)! Można w nich kupić owoce, przekąski, napoje i oczywiście smażony ryż lub makaron. Zatrzymując się tam, nie tylko uzupełnisz energię, ale również wesprzesz miejscową ludność prowadzącą to wymagające przedsięwzięcie. Codziennie o zmierzchu schodzą oni z powrotem do wioski, by następnego ranka wyruszyć ponownie w górę, niosąc produkty na plecach.

Semeru wciąż majaczył daleko przede mną, kiedy nagle chmura pyłu wulkanicznego pojawiła się tuż nad szczytem! Wyglądało to niesamowicie i po raz pierwszy widziałem taką aktywność wulkanu. Nikogo to jednak już nie dziwi, ponieważ od 1967 r. wulkan jest w stanie niemal ciągłej aktywności. Małe erupcje zdarzają się nawet co 20-30 minut! Szlak jest bezpieczny, choć dla własnego bezpieczeństwa nigdy nie należy schodzić z niego schodzić.

Hiking Mount Semeru
Mała erupcja widziana z dystansu

Po około 3 godzinach od wyjścia z Ranu Pane dotarłem do jeziora Ranu Kumbolo. Nad jeziorem znajduje się piękny kemping, oraz oczywiście stragany. Pływanie w jeziorze jest niedozwolone, ponieważ woda jest używana do picia i gotowania. Trochę żałuję, że nie zostałem tam na dodatkową noc. Następnym razem!

Hiking Mount Semeru
Ranu Kumbolo Lake and campsite

Etap 2: Od jeziora Ranu Kumbolo Lake do kempingu Kalimati (2-2.5h)

Po przerwie na ugotowanie zupki błyskawicznej i relaksie nad jeziorem, kontynuowałem znacznie bardziej wymagająca część szlaku prowadzącą przez las i łąki do kempingu Kalimati. Tutaj plecak zaczął ciążyć i cieszyłem się, że mam kije trekkingowe dla dodatkowego wsparcia. Wcześniej Semeru był widoczny rzadko i z bardzo daleka. Tym razem był jednak coraz bliżej.

Hiking Mount Semeru
Widok ze szlaku do kempingu Kalimati

Około 2 godziny później rozstawiałem już namiot. Kemping był pełen przyjaznych piechurów, wszyscy zajęci gotowaniem. Warto uzupełnić tutaj butelki z wodą. Źródło znajduje się około 15 minut spacerem od kempingu. Zapytaj miejscowych o drogę.

Pamiętając, że noc będzie krótka, starałem się chwilę przespać, zanim alarm w telefonie poderwał mnie na równie nogi o północy.

Hiking Mount Semeru
Kemping Kalimati

Dzień 2: Kemping Kalimati – Szczyt Semeru – Kemping Kalimati – Jezioro Ranu Kumbolo – Ranu Pane

Etap 1: Z kempingu Kalimati na szczyt Semeru (4-5h)

Noce na kempingu Kalimati mogą być naprawdę chłodne. Najlepiej mieć swój własny, sprawdzony i ciepły śpiwór, ponieważ te wynajmowane nie zapewnią komfortu. Dobrym pomysłem jest również bielizna termiczna.

By się rozgrzać, zacząłem przygotowywać śniadanie. Nie zapomnij o nim, ponieważ na kolejne kilka godzin potrzebujesz sporo kalorii. Większość rzeczy zostawiłem w namiocie i wziąłem tylko mały plecak z wodą, przekąskami, aparatem fotograficznym i dodatkową warstwą ubrania.

Większość ludzi rusza na szlak między 00:00 – 01:00. Jedna z grup planowała start o 22:00, ale myślę, że jest to lekka przesada. Przedwczesne zdobycie szczytu i oczekiwanie na wschód słońca spowoduje wychłodzenie ciała. Wyjdź o północy, jeśli Twoje tempo jest wolniejsze i chcesz zobaczyć wschód słońca z samego szczytu. Jeśli jesteś szybszy lub wystarczy Ci przywitanie dnia ze zbocza góry (co i tak jest przepiękne), wyrusz około 01:00 – 01:30.

Hiking Mount Semeru
Skały to zło!

Mogę sobie wyobrazić, że wchodzenie na szczyt w pojedynkę w środku nocy może trudne, ale wielu innych turystów wyruszała w tym samym czasie, więc poszedłem za nimi. Wszyscy byli wyposażeni w latarki, co tworzyło ruchomą linię światła poruszającą się w górę.

Tuż za kempingiem przeszedłem przez las, by następnie znaleźć się na otwartym terenie. Tutaj zaczyna się strome podejście po wulkanicznym podłożu. 2 kroki w górę i zjazd 1 krok w dół. Stromo. Zimno. Wietrznie. Trzeba także uważać na luźne kamienie staczające się po zboczu. Może to lepiej, że wspinam się w ciemności? Prę do przodu nie wiedząc, jak jeszcze daleko jestem od szczytu.

Hiking Mount Semeru
Wschód słońca w drodze na szczyt
Hiking Mount Semeru
Wschód słońca w drodze na szczyt
Hiking Mount Semeru
Cień rzucany przez Semeru o wschodzie słońca

Ok, nie chcę straszyć! To trudno podejście, ale dasz radę. Narzuć sobie odpowiednie tempo i rób krótkie przerwy, gdy zabraknie tchu.

Szczyt jest płaski i każdy znajduje swoje miejsce na zrobienie pięknych zdjęć i delektowanie się widokami. Te są spektakularne, ponieważ stoję na najwyższej górze na Jawie. Warto przejść wzdłuż grzbietu w pobliże krateru. Tam miałem miłą pogawędkę z grupą Indonezyjczyków, którzy poczęstowali mnie ciepłym napojem imbirowym i zupą! Ogrzanie się po kilku godzinach spędzonych w drodze było dokładnie tym, czego potrzebowałem.

Hiking Mount Semeru
Na szczycie Semeru

Najbardziej zapadną mi w pamięć dwie małe erupcje, które miały miejsce kilkanaście metrów ode mnie. Takie same jak widziane dzień wcześniej, ale tym razem na wyciągnięcie ręki. Chmura rosła i nabierała kształtu, leniwie wisząc w powietrzu. Spektakl ten przypomina o częstej aktywności wulkanicznej i sile natury w Indonezji. Na Semeru takie erupcje zdarzają się nawet co 20-30 minut, więc po prostu czekaj i przygotuj się na jedyną w swoim rodzaju okazję do zdjęcia!

Hiking Mount Semeru
Małe erupcje mają miejsce nawet co 20-30 minut
Hiking Mount Semeru
To jedyny w swoim rodzaju spektakl natury

Etap 2: Ze szczytu Semeru do wioski Ranu Pane (6-8h)

Zdobycie szczytu zajęło mi blisko 5 godzin, natomiast droga powrotna do obozu… mniej niż 1,5 godziny. Zsuwanie się w dół po wulkanicznym żwirze jest najskuteczniejszym i najszybszym sposobem zejścia. Kiedy odwróciłem się za siebie, czułem olbrzymią satysfakcję, że pokonałem ten stromy szlak w środku nocy.

Hiking Mount Semeru
Strome zbocze wulkanu Semeru

Po godzinnej przerwie na śniadanie i odpoczynek, spakowałem wszystkie rzeczy, a następnie ruszyłem w drogę powrotną do Ranu Pane. Po minięciu jeziora Ranu Kumbolo zacząłem czuć się naprawdę zmęczony i coraz częściej robiłem przerwy, by choć na chwilę zdjąć plecak. Do wioski dotarłem wyczerpany, ale szczęśliwy!

Ostatnim krokiem było zorganizowanie transportu jeepem do Tumpang, a stamtąd taksówką do hotelu w Malang. Jak zawsze w Indonezji, po ciężkich negocjacjach ceny kierowca zabrał mnie za 200 IDR. I tym razem trudno było znaleźć innych turystów, aby podzielić koszty.

Wyspy Tiwi, zwane „wyspami uśmiechów”, leżą zdecydowanie poza głównym szlakiem, którym podążają turyści zwiedzający Terytorium Północne. Największe wioski znajdują się na wyspach Melville i Bathurst, około 80 km od Darwin. Pozostałe 9 wysp są znacznie mniejsze i niezamieszkałe. Populacja wynosi około 2500 osób, z czego prawie 90% to Aborygeni.

Uważa się, że Aborygeni zamieszkują obszar znany dziś jako Wyspa Tiwi od co najmniej 40 000 lat.

Tiwi Islands, Northern Territory, Australia
Tiwi Islands, Northern Territory, Australia

Pierwsza brytyjska osada została założona w 1824 r., ale przetrwała tylko 5 lat z powodu konfliktów. W 1910 roku na Wyspie Bathurst utworzono rezerwat Aborygenów, do którego przybyli katoliccy misjonarze. Nie trzeba dodawać, że miało to znaczący wpływ na lokalną kulturę, tworząc interesującą mieszankę wierzeń Aborygenów z religią chrześcijańską. Tradycyjny kościół nadal można zobaczyć w Wurrumiyanga, tuż obok przystani promowej.

Dziś, wyspy ponownie należą do tradycyjnych właścicieli i są zarządzane przez Tiwi Islands Land Council.

Jak dotrzeć na Wyspy Tiwi?

Podróżowanie gdziekolwiek dalej niż główna osada Wurrumiyanga na wyspie Bathurst wymaga specjalnego pozwolenia wydawanego przez Tiwi Islands Land Council, co nie cieszy się dużym zainteresowaniem turystów.

Dlatego najlepszym sposobem jest udanie się na całodniową wycieczkę z przewodnikiem lub po prostu zakup biletów na prom obsługiwany przez SeaLink i udanie się tam na własną rękę. W takich przypadkach pozwolenie nie jest potrzebne. Oczywiście wybrałem tę drugą opcję i było świetnie, choć z pewnością lokalny przewodnik pomógłby w pełni poznać kulturę Aborygenów.

Bilety na prom kosztuje 60 AUD w jedną stronę, a ceny zorganizowanych wycieczek wahają się od 190 AUD do 350 AUD.

Podróż promem trwa 2,5 godziny w jedną stronę. Sprawdź rozkład rejsów SeaLink, ponieważ nie odbywają się one codziennie (w momencie pisania artykułu jest to czwartek, piątek i niedziela).

Prom odpływa z Darwin o 11:15 i rusza w drogę powrotną 15:15, co daje mniej niż 2 godziny na wyspie. To niewiele, ale wystarczy, aby poczuć atmosferę tej małej społeczności oraz zwiedzić galerie sztuki i muzeum.

Znacznie droższą alternatywą jest przelot samolotem. Podróż na wyspę Bathurst z Darwin zajmuje 30 minut, ale taka przyjemność kosztuje ok. 175 AUD w jedną stronę.

Sztuka i kultura

Tubylcy mieszkający na wyspie są znani ze swojej unikalnej sztuki oraz rzemiosła. Jest to idealne miejsce na zakup pamiątek i przedmiotów do dekoracji domu: ceramiki, rzeźb w drewnie, farbowanych muszli, ale także tekstyliów i odzieży.

W Wurrumiyanga znajdują się trzy centra sztuki, muzeum, stara dzielnica katolickich misjonarzy oraz cmentarz z palami Pukamani, informującymi o miejscach pochówku.

Muzeum Patakijiyali

Niesamowite miejsce do poznania bogatej kultury Aborygenów. Pięknie udekorowane pomieszczenia prezentują tradycyjną sztukę i rzeźby przedstawiające Czas Snu, a także stare fotografie, historię misji katolickiej, czasy II wojny światowej, lokalnych sportowców oraz florę i faunę wysp.

Tiwi Islands, Northern Territory
Tiwi Islands, Northern Territory

Tiwi Design

Warszat sprzedający obrazy na płótnie i korze, tkaniny z sitodrukiem wykonywanym w tradycyjny sposób (można samemu zrobić nadruk na koszulce), ceramikę oraz rzeźby z drewna, brązu i szkła.

Tiwi Islands, Northern Territory

Tradycyjny Kościół

Miałem duże szczęście, ponieważ przez kościołem zbieralali się tubylcy, goście, ciekawscy turyści … i psy wesoło biegające miedzy nogami ich wszystkcich. Za kilka minut rozpoczynał się ślub! Wyglądało to na wielkie wydarzenie, ponieważ cała wioska zebrała się właśnie tutaj, aby świętować wspólnie. Centra sztuki zostały czasowo zamknięte, muzeum było wciąż otwarte, ale pozostawione bez nadzoru.

Zdecydowanie był to najciekawszy punkt mojej podróży na Wyspy Tiwi i niesamowita okazja do przyjżenia się lokalnej społeczności. Co więcej, czułem się tu bardzo mile widziany i mogłem swobodnie uwiecznić te chwile na fotografiach.

Nguiu Catholic Church Precinct

Zabudowa przy kościele katolickim została założona przez biskupa Francisa Xaviera Gsella MSC w 1940 r. Obejmuje ona budynki wykonane z drewna, takie jak kościół św. Teresy, plebania i budka radiowa.

Cmentarz & pale Pukamani

Pale Pukumani (również zwane tutini) są wykonane z rzeźbionego drewna i malowane naturalnymi pigmentami przedstawiającymi życie i podróż duchową zmarłego. Następnie umieszcza się je wokół miejsca pochówku, ponieważ uważa się, że duch znajduje się w pobliżu ciała. Rytuał odbywający sie przy grobie obejmuje taniec, muzykę i sztukę oraz ma na celu poprowadzić ducha do zaświatów. Malowane linie i kropki są również nakładane na ciała żyjących, aby stały się niewidoczne. Po ceremonii pale pozostawia się na swoim miejscu.

Rytuały wywodzi się z opowieści o Purrukapali z Czasu Snu, która wyjaśnia jak śmierć pojawiła się w kulturze Tiwi poprzez miłość, zdradę i wściekłość.

Purrukapali miał żonę o imieniu Bima i syna o imieniu Jinani. Pewnego dnia Bima zostawiła syna w cieniu drzewa, aby mogła spędzić trochę czasu sam na sam ze swoim kochankiem, bratem Purrukapali. Niestety czas płynął szybko i cień zniknął, pozostawiając młodego Jinani wystawionego na palące słońce i nieuchronną śmierć.

Purukaparli był tak zdruzgotany, że zaatakował i zranił brata, który uciekł do niebios i stał się księżycem. Potem wziął syna i niósł go w ramionach, zmierzając ku morzu i własnej zagładzie W tym momencie oświadczył, że nikt nie uniknie śmierci. Bima stała się ptakiem, którego płaczliwe okrzyki można usłyszeć w nocy.

Mania piłki nożnej

Futbol australijski został wprowadzony przez misjonarzy i jest zdecydowanie najpopularniejszym sportem na wyspach. Każdego marca w Wurrumiyanga na wyspie Bathurst odbywa się finał Tiwi Islands Football League, który przyciąga tysiące widzów. Drużyny rywalizują w porze deszczowej, od października do marca.

Czy było warto?

Zdecydowanie tak. Chociaż mój czas spędzony na wyspie był mocno ograniczony przez rozkład promów, miałem okazję poznać lokalną kulturę Aborygenów i zrozumieć ich sztukę i wierzenia. Bez wątpienia najciekawszą atrakcją był ślub, podczas którego mogłem zobaczyć całą wioskę gromadzącą się, aby wspólnie świętować. Ze względu na izolację od Australii kontynentalnej, społeczność wydaje się być ze sobą mocno związana i takie wydarzenia sprawiają, że jest to widoczne gołym okiem.

W Nowej Zelandii możliwości pieszych wędrówek są nieograniczone, co czyni ten kraj idealnym dla miłośników przyrody. Przemierzając kilkudniowe szlaki, możesz spać pod namiotem lub korzystać z sieci ponad 950 schronisk obsługiwanych przez Departament Ochrony Środowiska (DOC).

10 z takich wielodniowych tras, znajdujących się w najbardziej malowniczych zakątkach kraju, zakwalifikowana jest do tzw. Great Walks. Moja historia z nimi jest raczej prosta. Porwałem się na pierwszy (Tongariro Northern Circuit) i od razu wiedziałem, że chcę przejść je wszystkie.

Wyspa Północna

Szlak Tongariro Northern Circuit

Dystans: 41 km

Czas: 2-4 dni

Zdecydowanie mój ulubiony szlak na Wyspie Północnej, a także pierwszy Great Walk w ogóle, więc wspominam go z dużym sentymentem. Jak sama nazwa wskazuje, jest to pętla, więc nie ma potrzeby dodatkowego transportu z jednego końca szlaku na drugi. Sprzyja to i tak dość często nadwyrężanemu w Nowej Zelandii budżetowi.

Miałem ogromne szczęście z pogodą i chociaż początkowo planowałem wędrówkę na 3 dni, ukończyłem ją dzień szybciej. Jest to jednak dość męczące, szczególnie zaliczając również poboczne szlaki po drodze. Sugeruję 3 lub 4 dni dla tych lubiących bardziej luźne tempo.

Szlak wije się przez surowy krajobraz wulkaniczny z otaczającymi stożkami wulkanów Tongariro, Ruapehu i Ngauruhoe. Pokrywa się również w dużej części ze szlakiem Tongariro Alpine Crossing, który jest znacznie bardziej popularną jednodniową wycieczką przez najbardziej spektakularne tereny parku narodowego. Większość turystów wybiera się właśnie na ten fragment szlaku, przez co może być on zatłoczony, szczególnie latem.

Nie przegap Niebieskiego Jeziora, Jezior Tama oraz Wodospadu Taranaki jako pobocznych wycieczek. Wszystkie z nich są warte dodatkowych kilometrów!

Przeczytaj pełny opis szlaku.

Szlak Jeziora Waikaremoana

Dystans: 46 km

Czas: 2-3 dni

Trasa biegnie wzdłuż linii brzegowej jeziora Waikaremoana i jeśli jest dość łatwa, z wyjątkiem stromego podejścia między Onepoto i schroniskiem Panekire (idąc od Onepoto) lub schroniskami Waiopaoa i Panekire (idąc od przystani Hopuruahine). Lasy deszczowe, wodospady, plaże – masz tutaj wszystko. Nie zapomnij stroju kąpielowego!

Szlak zacząłem w Onepoto, w ten sposób pokonując trudniejszy odcinek już pierwszego dnia.

Szlak Whanganui Journey

Dystans: 87 or 145 km

Czas: 3-5 dni

Przede wszystkim… nie jest to szlak pieszy. Chyba że możesz chodzić po wodzie. Jeśli nie, wynajmij kajak, spakuj rzeczy do wodoodpornych pojemników i wiosłuj w dół rzeki Whanganui.

Pełna wersja ma 145 km długości, zaczyna się w Taumarunui i kończy w Pipiriki (5 dni). Jeśli nie jesteś wielkim entuzjastą wiosłowania, zacznij w Whakahoro co zredukuje dystans do 87 km (3 dni).

Warto zatrzymać się przy Moście Do Nikąd (Bridge to Nowhere). Został zbudowany w czasach, gdy wracający z I wojny światowej żołnierze otrzymali ziemię pod uprawę w tej okolicy. Teren okazał się jednak zbyt wymagający i po wybudowaniu mostu w środku buszu, plany budowy dalszej drogi zostały porzucone. Dziś jest to dość wyjątkowa atrakcja turystyczna w pięknej scenerii.

Wyspa Południowa

Szlak Przybrzeżny Abela Tasmana

Dystans: 60 km

Czas: 3-5 days

Szlak biegnie wzdłuż wybrzeża i oceniany jest jako jeden z najłatwiejszych Great Walks, choć tu także będzie kilka podejść. Po drodze jest wiele malowniczych kempingów, na których można rozbić namiot na piasku, a nawet wziąć prysznic. Wskoczenie w kajak i pokonanie całej trasy lub jej wybranych fragmentów z perspektywy wody to miła i popularna alternatywa. Z końca szlaku taksówka wodna zabierze Cię z powrotem do jego początku lub, jeśli masz jeszcze kilka wolnych dni, możesz wrócic pieszo szlakiem wiodącym przez wzgórza w głębi lądu (Abel Tasman Inland Track).

W drodze spędziłem 3 dni, zaczynając w Marahau i wydaje się, że jest to absolutne minimum, jeśli chcesz pokonać cały dystans. Nocowałem na polach namiotowych w Zatoce Onetahuti i Totaranui. Dla bardziej relaksującego tempa i dłuższych przerw na spektakularnych plażach, zaplanuj 4 lub 5 dni.

Na szlaku jest jedno ważne przejście pływowe w Aweroa, które można pokonać 1,5 godziny przed i 2 godziny po odpływie w normalnych warunkach pogodowych. Dlatego odpowiednio zaplanuj swój dzień i sprawdź godziny pływów w internecie. Dla mnie było to jedno z najbardziej wyjątkowych i zapierających dech w piersiach miejsc na szlaku. Ptaki przechadzające się w poszukiwaniu jedzenia, ogromny obszar z piaskiem ukształtowanym przez wodę, porośnięte lasami wzgórza w tle i przejście na drugą stronę, czasem z wodą po kolana.

Szlak Heaphy’ego

Dystans: 78.4 km

Czas: 3-6 days

Najdłuższy i jeden z najbardziej różnorodnych Great Walks. Znajduje się w trudno dostępnym Parku Narodowym Kahurangi, więc oprócz dobrej kondycji, przyda się dodatkowa gotówka na załatwienie transportu. Powrót z końca szlaku na jego początek to ponad 5 godzinna podróż autobusem (koszt ponad 100 NZD).

Trasę pokonałem w 3 dni zaczynając przy schronisku Brown. Pierwsze 17 kilometrów wiedzie przez las i delikatnie pod górkę. Drugi dzień jest o wiele łatwiejszy, lasy ustępują miejsca szerokim łąkom a na koniec dnia docieram na Zachodnie Wybrzeże. Ostatniego dnia, podążając wzdłuż plaży, czułem się jak w jednym z najbardziej odległych miejsc, w jakim kiedykolwiek byłem.

Noce spędziłem na kempingach Saxon oraz Heaphy i oba miały doskonałą lokalizację.

Poza sezonem (1 maja – 30 listopada) szlak mogą pokonać również rowerzyści.

Szlak Paparoa

Dystans 55 km

Czas: 2-3 dni

Jedyny Great Walk, którego nie przeszedłem, ale tylko dlatego, że jest on zupełnie nowy i zostanie otwarty w drugiej połowie 2020 roku. Patrząc na jego lokalizację na Zachodnim Wybrzeżu, nie mam wątpliwości, że jest on na mojej liście miejsc do odwiedzenia podczas drugiej wizyty w Nowej Zelandii.

Szlak wiedzie przez lasy deszczowe oraz pasmo górskie Paparoa i będzie dostępny również dla rowerzystów.

Szlak Routeburn

Dystans: 32 km

Czas: 2-3 dni

Mój ulubiony z trzech Great Walks położonych w Parku Narodowym Fiordland. Jest krótki, ale sceneria zapiera dech w piersiach i tak na prawde nie ma nudnych fragmentów. Pogoda pierwszego dnia była po prostu okropna z powodu ulewnego deszczu i silnego wiatru. Ale jeśli rezerwacje zrobione… trzeba iść 🙂 Na szczęście miało to również pozytywną stronę, ponieważ przewalające się ciemne chmury były wyjątkowo fotogeniczne.

Noc spędziłem na kempingu nad jeziorem MacKenzie, próbując choć trochę wysuszyć całkowicie mokre ubranie. Oczywiście, nie udało się.

Drugi dzień był o wiele lepszy i słońce powitało mnie, gdy tylko otworzyłem namiot. Po całym dniu deszczu wodospad Earland był tak ogromny, że musiałem skorzystać z obejścia wyznaczonego specjalnie na takie sytuacje.

To świetny szlak dla miłośników gór. Polecam również wejście na Key Summit, co zajmuje około 1,5 godziny w obie strony. Zostaw swój plecak przy drogowskazie, nie ma potrzeby dzwigać go na górę.

[aktualizacja ze strony internetowej DOC na dzień 15.03.2020 – sprawdzaj regularnie bieżący status]

Szlak Routeburn otwiera się częściowo ponownie od 12 marca 2020 r. pod nazwą Routeburn Return. To 4-dniowa wędrówka, która rozpoczyna się i kończy w Routeburn Shelter w pobliżu Glenorchy.

Routeburn Return zastępuje Routeburn Great Walk, który jest zamknięty do końca sezonu z powodu uszkodzeń spowodowanych przez burzę.

Trasa Routeburn Return może być trudniejsza niż trasa tradycyjna ze względu na zmiany wysokości. Jest również o jeden dzień dłuższa.

Szlak Keplera

Dystans: 60 km

Czas: 2-4 days

Szlak będący pętlą, co sprzyja jego popularności oraz kosztom związanym z logistyką. Przejście zajęło mi 2 dni, idąc w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara z noclegiem na polu namiotowych Iris Burn. Muszę przyznać, że pokonanie tego dystansu w tak krótkim czasie totalnie mnie wyczerpało.

Warunki pogodowe w Parku Narodowym Fiordland są dość nieprzewidywalne, czego doświadczyłem drugiego dnia. O poranku, cienka warstwa śniegu pokrywała ziemię, a ludzie nadchodzący z przeciwnego kierunku mówili, że wczoraj szli w śnieżycy. Miałem szczęście, że pracownicy DOC doradzili mi, bym podążał właśnie zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Dzięki temu, miałem zdecydowanie przyjemniejszą przygodę!

W pobliżu schroniska Luxmore znajdują się wapienne jaskinie, do których prowadzi poboczny szlak. Weź latarkę!

Szlak Milford

Dystans: 53.5 km

Czas: 4 days

Tylko 40 niezależnych turystów może rozpocząć trasę każdego dnia, co bardzo utrudnia rezerwację. Zrobiłem to aż 4 miesiące wcześniej, odświeżając stronę DOC przez kilka dni w nadziei, że ktoś zrezygnuje i zwolni miejsce. Miałem szczęście, ale na pewno jest to trudniejsze dla osób podróżujących w grupie.

Tym razem namiot został w przechowalni, ponieważ obozowanie na szlaku Milford jest zabronione. Mimo że ma tylko 53,5 km długości, po drodze trzeba przenocować we wszystkich 3 schroniskach. Ma to swoje wady i zalety. Mogłem z łatwością pokonać ten dystans w 3, a nawet w 2 dni. Z drugiej strony byłem „zmuszony” do tego, by się nie śpieszyć i mieć więcej czasu na docenienie natury. Popularność szlaku, brak kempingów i konieczność transportu z jednego końca na drugi, generują bardzo duże koszty jak na wędrówkę w górach.

I chociaż jest to mój najmniej lubiany z Great Walks w Parku Narodowym Fiordland, wciąż ma wiele do zaoferowania. Spektakularne widoki z MacKinnon Pass, najwyższy wodospad w Nowej Zelandii – Sutherland Falls (580 m) i oczywiście bliskość przyrody.

Rakiura / Wyspa Stewart

Szlak Rakiura

Park Narodowy Rakiura zajmuje około 80% terytorium wyspy i znajduje się tutaj najmniej popularny z Great Walks. Zarezerwowałem bilety na kemping tylko 2 dni przed wyruszeniem, co raczej nie byłoby możliwe na innych szlakach w środku sezonu letniego.

Wędrówka wiedzie przez piaszczyste plaże i lasy, ale to nie krajobraz jest tu główną atrakcją. To najlepsze miejsce w całej Nowej Zelandii, aby zobaczyć kiwi w naturalnym środowisku. Podobno jest to możliwe nawet w ciągu dnia! Sugeruję nastawić budzi około północy, wziąć latarkę (najlepiej z trybem czerwonego światła, które nie odstraszy kiwi) i spokojnie pospacerować po lesie.

Przeczytaj pełny opis szlaku.

Hermannsburg

Miejscowość zamieszkana przez społeczność Aborygenów leży na trasie z Alice Springs do Doliny Palm, dlatego jej dzielnica historyczna jest bardzo często odwiedzana przez zorganizowane grupy turystów. Została założona w latach 80 XIX wieku jako misja luterańska przez niemieckich pastorów, co wyjaśnia jej nazwę. Zbudowali tu oni charakterystyczne budynki, w tym kościół, szkołę i kilka domów. Dziś można tu miło spędzić czas w herbaciarni, muzeum oraz galerii Namatjira.

Albert Namatjira to światowej sławy aborygeński malarz urodzony w Hermannsburgu. Dzięki swoim akwarelom zyskał uznanie i stał się pierwszym Aborygenem, który uzyskał ograniczone obywatelstwo australijskie, pozwalające mu głosować, kupować alkohol i domagać się praw do ziemi. W 1953 r. Namatjira został odznaczony Medalem Koronacyjnym Królowej, a w 1968 r. jego wizerunek pojawił na australijskim znaczku pocztowym.

Prace Alberta Namatjira można podziwiać w wielu muzeach w całej Australii oraz właśnie w muzeum w dzielnicy historycznej Hermannsburga, dlatego nie zapomnij tam zajrzeć!

Hermannsburg
Budynki z czasów misji luterańskiej
Hermannsburg
Stare samochody z czasów misji luterańskiej
Hermannsburg
Wnętrze szkoły w dzielnicy historycznej

Dolina Palm

Dolina Palm leży na terenie Parku Narodowego Finke Gorge, który zajmuje powierzchnię około 46 000 hektarów w Australii Środkowej. Dlaczego to tak wyjątkowe miejsce? Ponieważ wygląda niczym oaza na środku pustynii, w której rośnie około 12.000 palm z gatunku Livistona mariae i to własnie im zawdzięcza swoją nazwę. W regionie nie ma innego takiego miejsca, a podobny gatunek palm można spotkać dopiero ponad 850 km na północ.

Skąd palmy na pustyni?

Jedna z pierwszych teorii mowiła, że palmy są reliktami z czasów prehistorycznych, kiedy klimat w tym regionie był znacznie bardziej tropikalny. Jednak ostatnie badania wykazały, że te same gatunki palm rosną około 1000 km na północy w pobliżu miejscowości Mataranka i Katherine. Uważa się, że nasiona zostały przetransportowane z jednego miejsca do drugiego przez migrujące ludy około 15.000 – 30.000 lat temu. Dlaczego migrowano? Nie ma co do tego jasnej odpowiedzi. Można jedynie spekulować, że powodem był wzrost poziomu mórz, pożary buszu itp.

Teoria ta pokrywa się z legendą Aborygenów opowiadającą o nasionach palm przyniesionych przez „bogów z północy”. Czy to naprawdę możliwe, żeby legenda przetrwała ponad 15 000 lat? Nie wiem, ale lubię w to wierzyć. To tylko dodaje charakteru temu niezwykłemu miejscu .

Co prawda palmy są głównymi aktorami tego teatru, warto jednak zwrócić uwagę, że w Parku Narodowym Finke Gorge żyje około 684 gatunków roślin, z których 30 jest określane jako rzadkie, a 16 można znaleźć tylko tutaj!

Northern Territory, Australia
Formacje skalne ‘amfiteatr’

Jak dotrzeć do Doliny Palm?

Potrzebne będzie auto z napędem 4×4 i nie lekceważ tego. W wielu częściach Australii udało mi się dojechać do odległych miejsc zwykłym mini vanem, po prostu jadąc powoli i uważając na bardzo pofałdowanych szutrowych drogach. Tutaj z pewnością nie byłoby to możliwe. W pewnym momencie trasa wiedzie wyschniętym dnem rzeki Finke!

Dlatego bez auta z napędęm 4×4 sugerowałbym wybranie się na zorganizowaną wycieczkę, tak jak sam zrobiłem. Było to całkowicie bezproblemowe przeżycie z przejazdem w specjalnym ciężarówko-busie a komentarz kierowcy oraz przewodnika Bluey’ego z Emu Run Experience był pozwolił w pełni zrozumieć historię i znaczenie zarówno Hermannsburga jak i Doliny Paln. Wycieczki ruszają codziennie z Alice Springs, a dotarcie do parku narodowego zajmuje około 2 godzin. Oprócz Parku Narodowego Finke River zwykle w programie jest właśnie Hermannsburg.

Northern Territory, Australia
Ciężarówko-bus firmy Emu Run Experience

W drodze powrotnej zauważyliśmy Toyotę Hilux oraz jej kierowcę, który wydawał się być zrozpaczony. Jechał on zbyt szybko przez co na jednym z kamieni urwał zawieszenie oraz przebił zbiornika paliwa. Paliwo wyciekło całkowicie w ciągu zaledwie kilku sekund. Inni turyści podwieźli posażerów do Alice Springs, gdzie musieli znaleźć mechanika i części zamienne, a następnie wrócić do Doliny Palm, aby naprawić samochód na miejscu. Ciężkie życie na australijskiej pustyni!

Northern Territory, Australia
Dobrze przygotowane auta z napędem 4×4 są niezbędne, aby dojechać do Doliny Palm

Nocleg

Jeśli podróżujesz niezależnie, możesz rozbić obóz w wyznaczonym miejscu i spędzić noc w tym odległym miejscu. Musi to być niesamowite doświadczenie i żałuje, że nie miałem takiej szansy. Na polu namiotowych dostępne są prysznice, toalety i grille. Nie zapomnij wziąć trochę gotówki, aby zapłacić na miejscu za nocleg (około 7 AUD).

Northern Territory, Australia

Szlaki piesze w okolicy

Szlak Arankaia (2 km, 1-godzina w dwie strony) – położony w sercu Doliny Palm daje najlepszą okazję do podziwiania tych spektakularnych roślin.

Szlak Mpulungkinya (5 km, 2 godziny w dwie strony) – dłuższa wersja szlaku Arankaia.

Punkt widokowy Kalarranga (1.5 km, 45 min w dwie strony) – panoramiczny widok na park narodowy i otaczające go skały, szczególnie zapierające dech w piersiach miejsce w czasie zachódu słońca.

Szlak Mpaara (5 km, 2 godziny w dwie strony) – przyjemny spacer, ale także dzięki tablicom informacyjnym, sposób na poznanie mitologii Aborygenów. Szlak zaczyna się na parkingu Kalarranga.

Northern Territory, Australia
Początek szlaków Arankaia and Mpulungkinya
Northern Territory, Australia
Wyschnięta ziemia w Dolinie Palm

Kilka istotnych zasad do zapamiętania

Proszę nie ignoruj wytycznych ustalonych przez Park Narodowy Finke River:

  • Obozowanie jest dozwolone tylko w wyznaczonych miejscach kempingowych w Dolinie Palm i wzdłuż rzeki Finke w Boggy Hole.
  • Drewno na ognisko zbierz przed wjazdem do parku narodowego.
  • Rozpalaj ogień tylko w miejscach do tego przeznaczonych.
  • Zwierzęta nie są akceptowane na terenie parku narodowego.
  • Wywieź ze sobą wszystkie śmieci i wyrzuć w najbliższej miejscowości.
  • Uważaj, gdzie idziesz i pozostań na oznaczonych szlakach. Młode palmy mogą zostać zniszczone przez turystów, nie zdających sobie sprawy po czym chodzą. Regeneracja palm jest potrzebna do przetrwania populacji.

Ciesz się tym wspaniałym miejscem!

Wydawaje się, że żyjemy obecnie w cyfrowym świecie, a drukowanie zdjęć nie jest już tak powszechne jak kiedyś, przynajmniej na użytek własny. Ale tak naprawdę, nigdy nie było to łatwiejsze i wiele firm oferuje tego typu usługi. Dzięki nowoczesnej technologii i oprogramowaniu możemy dostosować nasze zdjęcia, wydrukować je na wysokiej jakości papierze i po prostu czekać na dostawę do domu.

Dlaczego Saal Digital?

Jakiś czas temu, kuszony reklamami na Facebooku, zgłosiłem się do przetestowania produktu Saal Digital. Firma przeprowadziła ciekawą kampanię, w której otrzymałem kupon o wartości 200 PLN na stworzenie mojej pierwszej fotoksiążki w zamian za recenzję. Pomyślałem, że warto spróbować.

Saal Digital jest niemiecką firmą zajmującą się drukowaniem zdjęć, a oprócz fotoksiążek możesz tworzyć własne kartki, plakaty, kalendarze, broszury fotograficzne, dekoracje ścienne i różnego rodzaju prezenty fotograficzne. Czy myślałeś kiedykolwiek o zaprojektowaniu książki z najlepszymi zdjęciami, do użytku osobistego lub komercyjnego? Jeśli tak, to oferta Saal Digital może brzmieć kusząco.

W poniższej recenzji podzielę się swoimi wrażeniami z procesu tworzenia mojej pierwszej fotoksiążki oraz ostatecznego rezultatu. Zajmuję się fotografią podróżniczą, a nie dokumentowaniem konkretnych wydarzeń na zlecenie, dlatego produkt ten traktowałem jako formę przechowywania wspomnień, a nie album do użytku komercyjnego.

Szczegółowe parametry mojej fotoksiążki:

  • 26 stron
  • wymiary: 28×19
  • papier fotograficzny błyszczący
  • okładka: błyszcząca, bez watowania
  • kod kreskowy: bez kodu kreskowego

Jak zacząć?

Możemy używać dedykowanego oprogramowania, kreatora online z automatycznym projektem układu lub przesłać projekt z zewnętrznego oprogramowania, takiego jak Adobe Photoshop lub InDesign. Zdecydowałem się użyć dedykowanego oprogramowania, które okazało się proste w użyciu, w pełni zaspokajając moje potrzeby.

Po zaprojektowaniu stron wystarczy wysłać projekt na serwer, wypełnić dane adresowe, dokonać płatności i czekać na kuriera z paczką.

Warto wspomnieć, że firma oferuje profile ICC do soft proofingu do pobrania. Dzięki temu możesz symulować wydruk na ekranie monitora.

Oprogramowanie

Dedykowane oprogramowanie można zainstalować zarówno na systemach operacyjnych Windows, jak i Mac OS. Interfejs jest bardzo intuicyjny i przygotowanie pierwszego szkicu mojej fotoksiążki nie zajęło mi więcej niż godzinę. Przeszedłem przez dostępne szablony, aby wybrać ten, który odpowiada mi najbardziej. Jeśli żadne z nich nie spełni Twoich oczekiwań, pamiętaj że możesz stworzyć własny.

Saal Digital recenzja

Przesyłka

Fotoksiążka jest drukowana i wysłana z Niemiec, a dostawa nie powinna zająć więcej niż 7 dni. W moim przypadku miałem ją w rękach już 4 dni po złożeniu zamówienia. Była ona zapakowana jedynie w cienką folię i karton. Pomyślałem – to wszystko? Widzę tu duże pole do poprawy, aby produkty były jednak lepiej zabezpieczone przed uszkodzeniami.

Jakość wykonania

Błyszczący papier zarówna na okładce jak i wewnątrz jest wysokiej jakości i nie brudzi się ani nie pozostawia śladów po dotknięciu palcami. Wszystkie strony wydają się być dobrze sklejone i mam wrażenie, że z fotoksiążki będę mógł korzystać przez lata bez nadmiernej ostrożności.

Saal Photobook

Fotoksiążkę można otworzyć na płasko, co moim zdaniem jest jej dodatkową zaletą. Dzięki temu możemy oglądać całe zdjęcia, nawet jeżeli zajmują one obszar między dwiemia stronami. Zapobiega to również uszkodzeniom grzbietu okładki.

Saal Photobook
Saal Photobook

Papier używany do druku to Fuji Crystal Archive Album. Jego grubość wynosi 0,16 mm. Ze względu na to, że dwie strony są ze sobą sklejone, grubość jednej karty wynosi 0,34 mm wraz z warstwą kleju.

Zdjęcia są niezwykle szczegółowe, dobrze nasycone i tak naprawdę nie można powiedzieć złego słowa o ich jakości.

Saal Photobook
Saal Photobook

Z drugiej strony dziwnym jest, że trzeba dopłacić 21 PLN za usunięcie kodu kreskowego z tylnej okładki. Jeśli tego nie zrobimy, niepotrzebnie szpeci to niestety nasz projekt.

Wnioski

Bardzo podobało mi się doświadczenie związane z tworzeniem mojej pierwszej fotoksiążki i nie spodziewałem się, że będzie to takie proste. Kilka dostępnych szablonów w pełni zaspokoiło moje potrzeby, a kiedy już wybrałem zdjęcia, pozostała reszta przypominała ułożenie puzzli. Jakość druku była również wysoka.

Moją fotoksiążkę stworzyłem jako album do zachowania najważniejszych wspomnień i do tego celu jest to idealny produkt. Nadanie jej bardziej profesjonalnego wyglądu, szczególnie jeśli chodzi o okładkę, znacznie zwiększyłoby koszty. Wykończenie skórą lub naturalnym płótnem kosztuje dodatkowo 77 PLN, a za pudełko upominkowe zapłacimy od 85 PLN do 192 PLN.

Zdecydowanie polecam fotoksiążkę Saal Digital z perspektywy półprofesjonalnego fotografa, który potrzebuje produktu do przechowania wspomnień lub służącego jako prezent na specjalne okazje.

Więcej szczegółowych informacji znajdziesz na stronie internetowej: https://www.saal-digital.pl

W razie pytań, zapraszam do pozostawienia komentarza 🙂

Wędrówka jednym z dziesięciu Great Walks w Nowej Zelandii zbliży Cię do najlepszej atrakcji, jaką ten kraj ma do zaoferowania. Jego natury. Ale uwaga! To uzależnia i najprawdopodobniej pierwszy z Great Walks nie będzie ostatnim. Wiele osób szybko się wciąga i przechodzi je wszystkie. Tak też było w moim przypadku!

Szlaki są idealne dla początkujących w wielodniowych wędrówkach. Przygoda trwa przeważnie od 2 do 4 dni, dając doświadczenie z życia na szlaku i bycia niezależnym, nie wymaga jednak żadnych skomplikowanych umiejętności przetrwania. Zapierająca dech w piersiach sceneria wynagrodzi nawet trekking w deszczowej pogodzie. Na szlaku nie spotyka się wielu osób, jednak na pewno nawiążesz nowe znajomości na kempingach i w schroniskach.

Przed wyruszeniem w drogę, upewnij się, że masz w plecaku wszystkie niezbędne rzeczy!

Sztuka pakowania

Pakowanie na długie wędrówki może być uciążliwe, szczególnie dla początkujących. Wiele przedmiotów uważamy za niezbędne lub co najmniej potencjalnie przydatne. Ale kiedy wszystko jest już zapakowane, szybko zdajemy sobie sprawę, że plecak jest o wiele za ciężki. Uwierz mi, waga każdego dodatkowego przedmiotu będzie miała znaczenie, wchodząc pod górę.

Trudno uniknąć błędów początkującego i ja również nauczyłem się kilku ważnym lekcji na własnej skórze. Szczerze mówiąc, z każdą kolejną wędrówką biorę coraz mniej rzeczy. Zapoznaj się w moją listą rzeczy do spakowania, ale także obserwuj i ucz się z własnego doświadczenia.

Lista opisuje sugerowany sprzęt w sezonie letnim. Trudne i wymagające warunki zimowe to zupełnie inna historia.

Routeburn Track, New Zealand
Szlak Routeburn

Jedzenie

Na szlaku nie można niczego kupić, dlatego cokolwiek zabierzesz, musi wystarczyć na cały czas trwania wędrówki. Zaleca się nawet zaopatrzenie w zapas na dodatkowy dzień, na wypadek nieoczekiwanej kontuzji lub trudnych warunków pogodowych.

Po długim dniu wędrówki chcesz rozbić namiot i jak najszybciej zjeść coś ciepłego. Przygotuj posiłki o wysokich wartościach energetycznych, które możesz łatwo podgrzać. Żywność liofilizowana to dobry pomysł, ponieważ wymaga tylko zagotowania wody, ale jest droga.

Na pierwszych trekkingach używałem posiłków wyprodukowanych przez Backcountry Cousine. Są one smaczne a wybór naprawdę duży. Szczerze mówiąc, musiałem kupować porcję dla dwóch osób, żeby w pełni zaspokoić głód, a taka kosztuje około 10-15 NZD.

Cokolwiek weźmiesz, zasada jest prosta. Najpierw jedz najcięższe rzeczy i zachowaj lekkie posiłki na ostatnie dni.

Abel Tasman Track, New Zealand

Śniadanie:

  • Chleb z dżemem, miodem lub masłem orzechowym
  • Płatki błyskawiczne lub owsianka z owocami
  • Krakersy z dżemem
  • Mleko w proszku
  • Banany
  • Herbata lub kawa

Obiad:

  • Chleb
  • Ser
  • Salami
  • Humus
  • Kiełbaski gotowe do zjedzenia
  • Zupki błyskawiczne
  • Orzechy oraz suszone owoce
  • Herbata lub kawa

Kolacja:

  • Ryż lub makaron błyskawiczny
  • Tuńczyk lub kurczak z puszki
  • Zupki błyskawiczne
  • Liofilizowany posiłek
  • Herbata czy kawa

Przekąski:

  • Czekolada
  • Batony z musli
  • Herbatniki
  • Orzechy
  • Produkty marki Frooze Balls

Sprzęt

Trekking z namiotem:

  • Namiot
    Używam 2-osobowego namiotu turystycznego MSR Elixir. Jego lekka konstrukcja powinna zadowolić również podróżujących w pojedynkę. Dodatkowa przestrzeń bardzo się przydaje!
  • Mata do spania
    Używam modelu Sea to Summit Comfort Light Insulated. Jest to 3 sezonowa mata do spania z parametrem izolacyjnym (R-Value) 4.2.

Trekking z namiotem lub noclegi w schroniskach:

  • Plecak z wodoodpornym pokrowcem
    40-60L powinno wystarczyć na kilkudniową wędrówkę.
  • Wodoodporna torba
    Służy jako dodatkowa ochrona w plecaku, aby umieścić w niej elektronikę i zapasowe ubrania.
  • Śpiwór
    Może być zimno bez względu na porę roku, więc śpiwór na 3-4 pory roku byłby idealny. W połowie lutego temperatura na Kepler Track spadła w nocy do 2 ° C, więc byłam zadowolona, ​​że ​​moja ocena komfortu śpiwora wynosiła 0 ° C. Jest o wiele cieplej, jeśli śpisz w chacie, choć nadal potrzebujesz śpiwora, ponieważ są tylko łóżka piętrowe z materacami.
  • Butelka do picia 1-1,5 l
    Woda jest zawsze dostępna obok chat i kempingów. To woda deszczowa, idealna do picia bez leczenia. Jeśli masz wątpliwości, najpierw ugotuj lub użyj filtra wody Sawyer.
  • Garnek
    Używam mini zestawu MSR PocketRocket 2, który wyróżnia się świetnym rozmiarem i jakością.
  • Kuchenka gazowa
    Czasami dostępna w schroniskach, sprawdź na stronie DOC.
  • Paliwo
    Czasami dostępna w schroniskach, sprawdź na stronie DOC.
  • Plastikowe sztućce
  • Kubek
  • Ostry nóż
  • Zestaw do czyszczenia naczyń
  • Zapałki / zapalniczka
  • Lekki aparat lub telefon z aparatem
  • Power bank / zapasowy akumulator do aparatu
  • Worki na śmieci
    Cokolwiek przyniesiesz do parku narodowego, musisz to wynieść i wyrzucić, gdy dotrzesz do cywilizacji.
  • Bilety do schroniska / kempingu
    Należy je odebrać w centrum dla odwiedzających DOC przed wyruszeniem.
  • Mapa
    Można go również znaleźć w centrum dla odwiedzających DOC.
  • Zatyczki do uszu
    Przydatne zwłaszcza w schroniskach.
Kepler Track, New Zealand
Kepler Track

Ubrania

W Nowej Zelandii pada dość często, dlatego trzeba być przygotowanym na zmieniające się warunki pogodowe. Nie wspominając już o tym, że w lutym podczas mojej wędrówki szlakiem Keplera (Kepler Track) pojawił się śnieg. Ciepłe i wodoodporne ubrania znacząco wpłyną na poczucie komfortu.

  • Wygodne i rozchodzone buty
    Buty są najważniejszym elementem ubioru, szczególnie podczas górskich wędrówek z ciężkim plecakiem. Od nich zależy komfort i bezpieczeństwo. Upewnij się, że są to buty najwyższej klasy, którym ufasz. Na wszystkich Great Walks korzystałem z La Sportiva TX5. Mimo, że rozchodzenie ich zajęło mi sporo czasu, są niezwykle lekkie, wygodne i zapewniają doskonałą stabilizację.
  • Kurtka przeciwdeszczowa z kapturem
  • Spodnie / wodoodporne spodnie
    Warto zabezpieczyć się przed deszczem lub przynajmniej mieć drugą, suchą parę na zmianę.
  • Sweter lub bluza
    Na chłodne poranki i wieczory, a nawet do spania, jeśli śpiwór okaże się nie być wystarczająco ciepły.
  • T-shirt (co najmniej 2)
  • Koszulka z długim rękawem
  • Bielizna termoaktywna
  • Krótkie spodenki
  • Chusta typu buff
    Jest lekka i można ją nosić na głowie, szyi lub nadgarstku.
  • Klapki / lekkie buty na kemping
    Warto dać odpocząć stopom od ciężkich butów i poczuć się bardziej komfortowo podczas przebywania na kempingu lub w schronisku..
  • Skarpety
    Polecam wziąć dodatkową parę. Nie ma nic gorszego niż mokre stopy.
  • Bielizna
  • Nakrycie głowy
  • Rękawiczki
    Raczej tylko na szlaki górskie.
  • Stroje kąpielowe
    Może się przydać szczególnie na szlakach takich jak Abel Tasman Track lub Rakiura Track.
  • Dodatkowe ubrania do spania
  • Okulary słoneczne

Przybory toaletowe

  • Pasta do zębów
  • Szczoteczka do zębów
  • Mokre chusteczki
  • Papier toaletowy
  • Odkażacz do rąk
  • Mydło
    Zazwyczaj obok schronisk i kempingów znajdują się umywalki z deszczówką, dzięki czemu możemy obmyć przynajmniej twarz i inne kluczowe miejsca 🙂
  • Mały szybkoschnący ręcznik
    Może się przydać szczególnie na szlakach takich jak Abel Tasman Track lub Rakiura Track.

Bezpieczeństwo

  • Latarka (najlepsza w wersji na czoło)
  • Zapasowe baterie
  • Apteczka w tym środki antyseptyczne, przeciwbólowe, bandaże, coś na pęcherze, osobiste leki
  • Środek odstraszający owady
  • Krem do opalania
  • Zapasowe zapałki / zapalniczka w wodoodpornym pojemniku
  • Gwizdek
  • Dokumenty osobiste (dowód osobisty, paszport) w wodoodpornej torbie

Nie powiedziałbym, żeby osobisty nadajnik GPS był naprawdę potrzebny na Great Walks. Szlaki są dobrze oznakowane i trudno byłoby się zgubić. Zanim wyjdziesz, po prostu poinformuj kogoś o swoich planach oraz jak długo zamierzasz być na szlaku.

Milford Track, New Zealand

Czy masz swoje ulubione przedmioty, które zabierasz ze sobą na wielodniowe wędrówki? Daj znać w komentarzach!