Chala to jezioro kraterowe na granicy Tanzanii i Kenii, które powstało ponad 250.000 lat temu w wyniku aktywności wulkanicznej w regionie Kilimandżaro. W wyniku potężnej erupcji, doszło to zapadnięcia się stożka i utworzenia kaldery. Z czasem podziemne źródła zasilane przez lodowce Kilimandżaro wypełniły krater, tworząc jezioro, które można podziwiać dzisiaj.
Głębokość szacuje się na ponad 90 metrów, co czyni je jednym z najgłębszych jezior Tanzanii. Żyją tu unikalne gatunki ryb i ptaków, a czasem nawet zauważyć można słonie które przychodzą zaspokoić pragnienie.
Lokalne legendy przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Wielu okolicznych mieszkańców wierzy, że jezioro jest bezdenne. Niektórzy nawet twierdzą, że przedmioty lub ludzie, którzy zanurzają się w jeziorze, nie są widziani nigdy więcej.
Kolejna z legend opowiada o bitwie między plemionami Chaga i Pare, w której wojownicy zostali zepchnięci do jeziora, a ich duchy rzekomo wciąż nawiedzają okolicę. Szepty i inne dziwne dźwięki rzekomo dochodzą z jeziora nocą.
Według jeszcze innej historii (stworzonej przez lud Chaga), bydło kiedyś tajemniczo zniknęło z pobliskich wiosek, tylko po to, by pojawić się ponownie po przeciwnej stronie jeziora w Kenii. Uważa się, że jezioro ma podziemny tunel, który łączy je z innymi zbiornikami wodnymi, umożliwiając przedmiotom (a nawet zwierzętom) znikanie i pojawianie się ponownie gdzie indziej.
Ponadto lokalne opowieści mówią o duchu wody lub wężopodobnym stworzeniu, które żyje w jeziorze Chala i strzeże jego głębin. Duch ten karze tych, którzy nie szanują jeziora, co prowadzi do niewyjaśnionych utonięć lub zaginięć.
We wszystkie te legendy można wierzyć lub nie, ale z pewnością warto zachować ostrożność, tak na wszelki wypadek!
Jak tam dotrzeć?
Jezioro Chala oddalone jest o około 55 km od Moshi i 140 km od Arushy.
Z Moshi
To około 1,5 godziny jazdy. Jedź trasą Moshi – Taveta w kierunku granicy z Kenią. Około 7-8 kilometrów za Himo skręć w lewo na drogę gruntową prowadzącą do jeziora Chala.
Z Aruszy
To 3-4 godziny jazdy samochodem. Dojazd do Moshi jest łatwy i przyjemny, a następnie należy podążać tą samą trasą z Moshi do jeziora Chala, jak opisano powyżej.
Transport publiczny
Z Moshi do Himo Town weź autobusem lub minibusem (dala-dala). W Himo poszukaj taksówki lub moto-taksówki (boda-boda) . Pamiętaj, żeby ustalić cenę przed rozpoczęciem podróży.
Zorganizowana wycieczka
Wielu operatorów biur podróży w Moshi i Arushy oferuje jednodniowe wycieczki z przewodnikiem, w tym transport, posiłek i aktywności takie jak krótki trekking czy pływanie kajakiem. Najlepszą cenę znalazłem w Karibu Africa House w Moshi – 80 USD, wszystko w cenie. Zignoruj inne oferty, opiewające na 150–200 USD, ponieważ jest to typowy tanzański scam na białego turystę.

Najlepszy czas na wizytę
Czerwiec – październik (pora sucha): idealny czas na piesze wędrówki i obserwację dzikiej przyrody, z mniejszą ilością opadów i przyjemnymi temperaturami.
Grudzień – luty (pora sucha): idealne warunki do pływania w jeziorze jak i kajakiem, gdyż temperatury są wysokie, a niebo bezchmurne.
Miesiące, których należy unikać:
Marzec – maj (długa pora deszczowa): ulewne deszcze mogą powodować, że szlaki piesze oraz drogi dojazdowe będą błotniste i trudno dostępne.
Listopad (krótka pora deszczowa): sporadyczne opady deszczu mogą wymusić zmianę planów, ale wycieczka generalnie jest możliwa.
Gdzie się zatrzymać?
Jeśli chcesz zatrzymać się w Moshi i po prostu wybrać się na jednodniową wycieczkę do Lake Chala, polecam Karibu Africa House i The Better Inn. Oba miejsca oferują dobrą jakość w przystępnej cenie, a także oferują jednodniowe wycieczki do Lake Chala, choć ta w Karibu Africa House jest znacznie tańsza.
Jeśli zdecydujesz się spędzić noc na łonie natury, Lake Chala Safari Lodge and Campsite powinien być dobrym wyborem. W lutym 2025 r. był zamknięty z powodu remontu, więc zadzwoń do nich, aby uzyskać informację o dostępności przed wyjazdem.

Ile kosztuje wycieczka?
Jeśli wybierasz się na własną rękę, prawdopodobnie zostaniesz poproszony o zapłacenie 30 USD opłaty za wstęp. To tak zwana „wildlife fee”, choć żadnych zwierząt w pobliżu nie widziałem. Uważam, że to zdecydowanie za dużo. Jezioro jest ładne, ale nie jest warte takiej kwoty. Niestety Tanzania zmierza w dziwnym kierunku, zakładając, że każdy biały ma kieszenie wypchane dolarami, a ceny w wielu miejscach są po prostu śmieszne. Rezultat? Nikogo tam nie ma, więc może jednak ta strategia nie działa…
Jeśli zdecydujesz się na rezerwację wycieczki za pośrednictwem agenta, w cenę wliczony jest wstęp oraz lunch. Polecam wycieczkę z Karibu Africa House w cenie 80 USD. Zaoszczędzisz wiele czasu i nerwów w porównaniu do szukania i negocjowania transportu samemu.

Moje doświadczenie
Po pysznym śniadaniu w Karibu House Africa, o 9:30 rano odebrał mnie ich kierowca i ruszyliśmy w stronę jeziora Chala, po drodze odbierając lunch.
Rozmawialiśmy trochę o Tanzanii i Polsce, więc droga minęła szybko. Dotarliśmy do zjazdu z asfaltowej drogi i dalej kontynuowaliśmy wyobistą drogą szutrową. Samochód nie miał napędu 4×4, ale w suchych warunkach nie jest to konieczne.
Najpierw kierowca poszedł się zameldować i zapłacić opłatę za wstęp. Następnie udaliśmy się w kierunku Lake Chala Safari Lodge and Campsite, skąd ruszyliśmy pieszo w kierunku punktu widokowego, wąskimi ścieżkami w buszu i częściowo wzdłuż wyschniętego koryta rzeki. Było bardzo gorąco i poczułem się naprawdę szczęśliwy, że tym razem nie zapomniałem czapki!



Punkt widokowy był imponujący. Podziwialiśmy rozległą panoramę kraterowego jeziora, odpoczywając w cieniu drzew.
Następnie tą samą drogą a potem zeszliśmy nad brzeg jeziora. Założyłem kamizelkę ratunkową i wskoczyłem do kajaka. Byłem jedynym turystą i było to naprawdę esktra doświadczenie, mieć całe jezioro dla siebie. Przeszkadzał trochę silny wiatr i mimo intensywnego wiosłowania miałem wrażenie, że stoje w miejscu 🙂 Zauważyłem małpy, szalejące w koronach drzew, ale poza tym nie widziałem żadnych większych dzikich zwierząt.
Na koniec zjedliśmy lunch w zacienionym punkcie obserwacyjnym.
Czy było warto?
Ogólnie rzecz biorąc, spędziłem miły dzień nad jeziorem Chala, ale biorąc pod uwagę koszta, uważam że są lepsze miejsca do odwiedzenia w Tanzanii. Odniosłem wrażenie, że to po prostu kolejna atrakcja, która wykorzystuje turystów, próbując wyciągnąć jak najwięcej kasy, wprowadzając pseudo opłaty. Widok na jezioro jest ładny, ale zdecydowanie nie jest to „must-see”.